Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radwan na Festiwalu Muzyki Filmowej w Łodzi

(rs)
W Filharmonii, niczym w krakowskiej Piwnicy pod Baranami było miło, muzycznie i lirycznie. Bohater festiwalu, Stanisław Radwan, słuchał swoich kompozycji i tego, co o muzyce oraz o nim opowiadali aktorzy: żona Dorota Segda i Wojciech Malajkat.
W Filharmonii, niczym w krakowskiej Piwnicy pod Baranami było miło, muzycznie i lirycznie. Bohater festiwalu, Stanisław Radwan, słuchał swoich kompozycji i tego, co o muzyce oraz o nim opowiadali aktorzy: żona Dorota Segda i Wojciech Malajkat. archiwum
Pytany o hierarchię uprawianych dziedzin sztuki Stanisław Radwan najpierw oczywiście wymienia muzykę, ale zaraz za nią teatr, potem kino. Sławny kompozytor, związany z Krakowem, człowiek o wielkim uroku, przez trzy dni miał swoje święto w Łodzi. Jego twórczości poświęcony był XIV Festiwal Muzyki Filmowej.

- Dobrze jest obcować z dobrą literaturą, dobrymi twórcami, a wtedy może się uda napisać jakąś niezłą muzykę - mówił skromnie podczas konferencji poprzedzającej festiwal organizowany przez Muzeum Kinematografii i Stowarzyszenie Miłośników off Kultury SMoK.

Sobotni wieczór w Filharmonii potwierdzał klasę kompozytora. Do tego, za sprawą opowieści aktorów: Doroty Segdy (żony Radwana) i Wojciecha Malajkata, było to spotkanie w klimacie Piwnicy pod Baranami.

Muzyka m.in. ze sławnego widowiska "Z biegim lat, z biegiem dni", filmu "Rysa", "Koniugacja" według wiersza Poświatowskiej wyśpiewana przez Ewę Kaim, tak jak w filmie J. Stuhra "Spis cudzołożnic" i Symfonietta teatrale - tworzyły trasę wędrówki po scenach i ekranach.

Spotkanie z Radwanem to seria projekcji (m.in. "Wesele", "Szyfry", "Blizna"), poezja z jego muzyką w interpretacji studentów krakowskiej PWST, symfoniczne granie orkiestry FŁ pod batutą Daniela Raiskina, jazzowe - Tria Andrzeja Jagodzińskiego, a także "Opera mleczana" z muzyką do dialogów wpisanych w "dymki" na rysunkach Andrzeja Mleczki, przedstawiona przez Stary Teatr.

Festiwal wart jest troski i kurtuazji. Listy do Radwana skierowali prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który dziękował też Łodzi filmowej, Andrzej Wajda z żoną i bohaterowie wcześniejszych edycji festiwalu.

Na sali Filharmonii nie było nikogo spośród pań i panów prezydentów Łodzi. Nie było listu, który artysta mógłby zabrać z sobą ku pamięci. W przerwie gwałtownie "organizowano" kwiaty, na finał "w imieniu łódzkich władz"...

W tym czasie wysoka reprezentacja miasta gościła na festiwalu w Gdyni, żeby promować Łódź. Na szczęście Muzeum Kinematografii wydało ciekawą publikację poświęconą Radwanowi, to sobie w wolnej chwili przeczytają.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto