Tomasz Kacprzak, szef Rady Miejskiej, zwołał na środę konwent w tej sprawie. Radna Cudak - w trybie ekstraordynaryjnym - napisała oświadczenie z prośbą o wykreślenie jej nazwiska z listy obecności. Ale dopiero po tym, jak Dziennik Łódzki zainteresował się sprawą.
Komisja kultury obradowała we wtorek od godz. 15. Podpis radnej Niewiadomskiej-Cudak na liście widziało kilku radnych. Jej samej - nikt.
- Nie widziałem radnej Cudak, a wyszedłem kilka minut przed zakończeniem komisji - mówi Marian Papis, radny ŁPO.
Agnieszka Nowak z PO też nie widziała Niewiadomskiej-Cudak, ale przyznała, że także wyszła przed zakończeniem obrad. Patrycja Wójcik (PO) zapewniała, że była obecna przez cały czas i nie widziała koleżanki z Lewicy - ani na początku, ani pod koniec posiedzenia.
Kłopoty z pamięcią miał Jerzy Loba (PiS). - Nie przypominam sobie, było tyle osób, mogłem nie zauważyć - mówi.
Podpis na liście i nieobecność radnej Niewiadomskiej-Cudak zauważył Grzegorz Matuszak. - Potwierdzam ten fakt - mówi.
Tomasz Kacprzak o sprawie dowiedział się od nas. Poprosił o wyjaśnienia biuro Rady Miejskiej. Był zdumiony, gdy usłyszał, że radna Cudak skontaktowała się już z biurem rady i poprosiła, by... wykreślić jej nazwisko z listy.
- Zwołam konwent w tej sprawie, poproszę o wyjaśnienia przewodniczącego komisji - mówi Kacprzak. - Dotąd nie spotkałem się z taką praktyką, to niedopuszczalne, by radny podpisywał listę, a później się z niej wykreślał.
O godz. 17.20 do szefa rady wpłynęło oświadczenie radnej Cudak. Udało się nam z nią porozmawiać. - Podpisałam listę obecności przed rozpoczęciem komisji. Okazało się, że muszę wyjść, o czym zawiadomiłam przewodniczącego - tłumaczy radna Cudak. - Byłam pewna, że wrócę przed końcem obrad, nie zdążyłam, dlatego poprosiłam o wykreślenie mnie z listy obecności.
Przewodniczącym komisji jest Maciej Rakowski (Lewica), mimo wielu prób nie udało nam się z nim skontaktować. Nie odbierał telefonu. Monika Pawlak
* * * * *
Szkoda
Ile jest warta reputacja dobrej radnej? Dla Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak raptem 125 złotych. Skąd ta kwota? Ano stąd, że tyle - mniej więcej - straciłaby radna Cudak za nieobecność na wtorkowej komisji kultury. Gdyby oczywiście feralnej listy obecności w ogóle nie podpisała, skoro nie mogła - jak utrzymuje, wziąć udziału w obradach. Ale podpisała, sprawa wyszła poza mury gmachu przy Piotrkowskiej 104 i w efekcie radna jest uboższa już nie tylko o te 125 złotych. Moim zdaniem, radna Cudak straciła także to, na co pracowała - bardzo solidnie trzeba przyznać - całą kadencję, czyli opinię. Szkoda.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?