Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwczesny zawrót głowy?

Piotr Brzózka
Uścisk dłoni Paula Bella, prezesa koncernu Dell, i Jerzego Kropiwnickiego, prezydenta Łodzi, w czasie uroczystego rozpoczęcia budowy fabryki komputerów Della
Uścisk dłoni Paula Bella, prezesa koncernu Dell, i Jerzego Kropiwnickiego, prezydenta Łodzi, w czasie uroczystego rozpoczęcia budowy fabryki komputerów Della
Kilka spektakularnych inwestycji, kilkadziesiąt kilometrów autostrady, kilkaset metrów pasa startowego na łódzkim lotnisku - i już poczuliśmy się potęgą. Może nie europejską, ale przynajmniej krajową.

Kilka spektakularnych inwestycji, kilkadziesiąt kilometrów autostrady, kilkaset metrów pasa startowego na łódzkim lotnisku - i już poczuliśmy się potęgą. Może nie europejską, ale przynajmniej krajową. Najnowszy raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, dotyczący atrakcyjności inwestycyjnej województw, rozwiewa jednak złudzenia: zaledwie 7. miejsce w kraju. Za nami tylko "ściana wschodnia".

- To bardzo ważny sygnał ostrzegawczy dla naszych władz. Tego typu rankingi często są pierwszą informacją o danym regionie, jaką dostają inwestorzy. Warto się więc bić o wyższą lokatę - mówi prof. Tadeusz Markowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Na siódme miejsce w rankingu IBnGR składają się oceny w kilku szczegółowych kategoriach: poziom infrastruktury gospodarczej w województwie łódzkim - to zaledwie 7. miejsce w kraju; poziom infrastruktury społecznej (turystyka oraz instytucje kulturalne) - 7. miejsce; dostępność transportowa - 8. miejsce; poziom bezpieczeństwa - 11. miejsce; ilość atrakcyjnych terenów inwestycyjnych - 9. miejsce.

Jest tylko jedna kategoria, w której mieścimy się na podium: "zasoby i koszty pracy". Niestety, główny atut, którym możemy kusić zagranicznych inwestorów, jest jednocześnie jednym z większych społecznych problemów regionu: jesteśmy atrakcyjni, bo mamy wystarczająco dużo wykwalifikowanych pracowników, chętnych, by się nająć za odpowiednio niskie wynagrodzenie...

Kultura na pokaz

Paul Bell, prezes koncernu Dell, rozpoczynając uroczyście budowę łódzkiej fabryki, rozpływał się w komplementach pod adresem władz miasta, których zaangażowanie istotnie miało się przyczynić do sukcesu przedsięwzięcia. Tymczasem według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, najgorzej wypadamy właśnie w kategorii "aktywność województw wobec inwestorów" - zajmujemy w niej dopiero 11. miejsce w kraju, w porównaniu z zeszłorocznym zestawieniem spadając o trzy lokaty.

Pierwszym czynnikiem, który badacze brali tu pod uwagę, była liczba atrakcyjnych, uzbrojonych terenów, które region może zaoferować potencjalnym inwestorom. Okazało się, że mamy jedynie 39 takich działek, podczas gdy pierwsze w rankingu Śląskie - aż 105. Drugim czynnikiem była ocena postawy władz lokalnych - ich działań związanych z promowaniem regionu, zachęcaniem i wspomaganiem inwestorów.

- W tym przypadku opieraliśmy się na opiniach wyrażonych w ankietach przez inwestorów zagranicznych, a także wydziały ekonomiczno-handlowe ambasad - mówi Anna Hildebrandt z IBnGR.

Stefan Krajewski, były wojewoda łódzki, dziś profesor ekonomii Uniwersytetu Łódzkiego: - Cóż... Inwestorzy w trakcie oficjalnych uroczystości prawią komplementy pod adresem naszych władz, ale głównie dlatego, że są dobrze wychowani, no i mają w tym interes. Co innego mówią nieoficjalnie. Wtedy narzekają na opieszałość w podejmowaniu wszelkich decyzji. Nie podoba im się też to, że ciągle zmieniają się ludzie u steru, że nowi decydenci, którzy zajmują stanowiska po swoich poprzednikach, często mają inne zdanie w różnych kwestiach. Niestety - inwestorzy mają sporo racji. Odnoszę wrażenie, że w poczynaniach obecnych władz miasta dużo jest działań na pokaz. Spektakularnych, ale jednostkowych. Nie mówiąc już o urzędach wojewódzkim i marszałkowskim, które w ogóle robią bardzo niewiele, aby przyciągać inwestorów - mówi prof. Krajewski. Były wojewoda uważa, że zadowolenie (bądź niezadowolenie) inwestorów z postawy władz lokalnych ma ogromne znaczenie. Przed podjęciem kluczowych decyzji firmy radzą się bowiem nawzajem. Te, które rozważają inwestycje w którymś z miast, pytają tych, które pieniądze już wyłożyły: jak tam jest? Dlatego warto, abyśmy o dobrą opinię dbali szczególnie.

Z opinią Krajewskiego ani z wynikami rankingu absolutnie nie zgadza się wiceprezydent Łodzi Marek Michalik. - Ten raport nie pokazuje prawdy. W ostatnim czasie w Łodzi udało się zrobić bardzo wiele, żeby przywołać choćby inwestycje Della, Gillette i Philipsa - mówi Michalik. Przywołuje tezę jednej z publikacji w "Pulsie Biznesu": niewielu prezydentów miast może pod koniec kadencji pochwalić się sukcesami w pozyskiwaniu inwestorów. Do nielicznych wyjątków należy właśnie on wraz z prezydentem Jerzym Kropiwnickim.

Rzeczywiście - eksperci, między innymi wiceprezesi (obecny i były) Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, lokują Michalika i Kropiwnickiego na drugim miejscu wśród najskuteczniejszych, tuż za prezydentem Wrocławia.

Sukcesów nam nie brakuje

Choć miejsce w rankingu IBnGR tego nie oddaje, sukcesów w tym roku było naprawdę dużo. Udało się podpisać umowę z amerykańskim koncernem komputerowym Dell. Dwa tygodnie temu na Olechowie ruszyła budowa fabryki, która zatrudni 3 tysiące osób. Wiosną inny gigant - Gillette - otworzył na Nowym Józefowie zakład produkujący maszynki do golenia. W maju ruszyło Centrum Księgowo-Finansowe Philipsa, które obsługuje ponad 100 zakładów firmy w całej Europie. Z wielką pompą otwarto Manufakturę - jedno z największych i najnowocześniejszych centrów handlowo-rozrywkowych w Polsce, a nawet Europie. Po kilkunastu latach urzędniczych przepychanek rusza inwestycja IKEA - przy ul. Pabianickiej w Łodzi zaczęło się już równanie terenu, na którym wkrótce stanie wielkie centrum handlowe szwedzkiego koncernu.

Apartamenty, które buduje w dawnej przędzalni Unionteksu australijski developer Opal, sprzedały się na pniu. Mimo licznych zmian personalnych (czterech prezesów w ciągu pół roku) doskonale radzi sobie Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna - w tym roku pozwolenia na działalność dostało już kilkunastu nowych inwestorów, zaś "starzy" stworzyli od stycznia grubo ponad 3 tysiące miejsc pracy. To wynik bez precedensu w skali kraju.

Zaczyna się też poprawiać infrastruktura. Oprócz wspomnianej autostrady do Poznania i lotniska, ruszyła też modernizacja linii kolejowej do stolicy. Jak na jeden rok, to dużo.

Dlaczego więc tak słabo wypadliśmy w rankingu?

Powody są dwa. Po pierwsze, wiele ocen Instytut formułował na podstawie danych statystycznych pochodzących z 2004 roku, a więc nie uwzględnił ostatnich sukcesów. Powód drugi: osiągnięcia Łodzi są niezaprzeczalne, jednak reszta województwa, poza nielicznymi przypadkami, radzi sobie znacznie gorzej.

- Siódme miejsce nie jest dla nas krzywdzące. Oddaje rzeczywistą pozycję - mówi prof. Stefan Krajewski. - Rozwija się Łódź, także Łęczyca, do której "wchodzą" nowoczesne technologie, dobrze dzieje się w Kutnie. Są jednak miasta, które od lat nie potrafią wykorzystać swojego potencjału: Sieradz, Skierniewice, Zduńska Wola i, w szczególności, Radomsko. To miasto jest świetnie usytuowane - leży przy "gierkówce" i może zaproponować inwestorom wielkie tereny. Tylko co z tego, skoro są one nieuzbrojone, a miastu brakuje odpowiedniej infrastruktury społecznej. Menedżerowie zachodnich firm muszą przecież gdzieś wyjść się rozerwać, wysłać dzieci do szkoły w języku angielskim. W Radomsku to dziś niemożliwe.

Tylko technologii brak

Krystyna Skrzyńska, rzecznik PAiZ, wyników rankingu Instytutu komentować nie chce, zaznacza jednak, że z Warszawy widać sukcesy Łodzi. - Jesteście jednym z najlepiej rozwijających się województw - chwali Skrzyńska.

Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych wyróżnia w naszym regionie trzy sektory, w których inwestycji jest najwięcej i gdzie inwestować najbardziej się opłaca: nowoczesne usługi (tzw. Business Process Offshoring, w skrócie BPO), produkcja sprzętu AGD, a także logistyka.

Sektor nowoczesnych usług intensywnie rozwija się w stolicy regionu. Nie licząc Philipsa, możemy się pochwalić m.in.: call center mBanku i Multibanku, centrum rozliczeniowym GE Power Powers, centrum oprogramowania Unicredito, centrum księgowym Indesit, ośrodkiem badawczo-rozwojowym BSH. Niewiele jest w Polsce regionów, w których inwestycje tego typu lokowane są na tak dużą skalę, aczkolwiek należy pamiętać, że w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie jednostek takich powstało dwa, trzy razy więcej niż w Łodzi.

Według PAiZ, rozwój sektora BPO jest możliwy dzięki trzem czynnikom. Najważniejsze są niskie koszty pracy - średnie wynagrodzenie w tym sektorze szacowane jest na poziomie zaledwie 300 - 400 euro miesięcznie. Równie niewielkie są koszty wynajęcia powierzchni biurowych - średnio 40 złotych za metr kwadratowy. Wielkim naszym plusem jest też zaplecze naukowe - ponad dwadzieścia uczelni państwowych i prywatnych. W sumie kształcą one dziś ponad 120 tysięcy studentów.

W produkcji lodówek i kuchenek, a także akcesoriów i podzespołów do tego typu sprzętu jesteśmy już prawdziwą potęgą. W Łodzi wielkie zakłady mają Bosch-Siemens oraz Merloni-Indesit. W Radomsku powstaje kolejna fabryka Indesitu. Oprócz nich w regionie zainwestowało kilkanaście średnich i małych firm - głównie kooperantów niemieckiego i włoskiego giganta. Sama ich liczba stanowi już magnes dla kolejnych inwestorów.

W ostatnich latach przybywa też gwałtownie inwestycji w sektorze logistycznym. Kolejne magazyny wyrastają jak na drożdżach; nie ma dziś w regionie bardziej poszukiwanego pracownika niż magazynier. Swoje centra mają już u nas: IKEA, Uniliver, Auchan (Piotrków Trybunalski), Rossmann, Polska Grupa Farmaceutyczna, DHL Logistic (Łódź) i Masterlink (Lućmierz).

Niestety, wciąż nie rozwija się sektor wysokich technologii. Mimo ostatnich inwestycji Della czy Gillette, high-tech wciąż jest u nas jak na lekarstwo. Większość otwieranych zakładów reprezentuje poziom co najwyżej średni. Uniwersytetowi Łódzkiemu nie udało się pozyskać dla regionu nowoczesnych amerykańskich technologii w ramach umowy offsetowej. Łódzki park naukowo-technologiczny wciąż bardziej się organizuje niż działa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto