Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator u Religi

Katarzyna Tuzin
- Chciałabym, żeby winni śmierci mojego syna odpowiedzieli przed sądem - mówi Dorota Derdzikowska.
- Chciałabym, żeby winni śmierci mojego syna odpowiedzieli przed sądem - mówi Dorota Derdzikowska.
Dorota Derdzikowska z Kutna zarzuca prof. Grzegorzowi Relidze, kardiochirurgowi i synowi ministra zdrowia Zbigniewa Religi, że popełnił błąd w leczeniu jej syna.

Dorota Derdzikowska z Kutna zarzuca prof. Grzegorzowi Relidze, kardiochirurgowi i synowi ministra zdrowia Zbigniewa Religi, że popełnił błąd w leczeniu jej syna. 23-letni Arkadiusz Derdzikowski mimo dwukrotnego przeszczepu serca zmarł. Gdy jego matka poprosiła o wyjaśnienia, usłyszała od lekarzy, że szpital przeznaczył pół swojego budżetu na leczenie jej syna.

Kobieta skarży się, że lekarze odmówili jej wydania dokumentacji medycznej syna. Prokuratura Generalna wszczęła postępowanie sprawdzające, druga - śledztwo.

- Arek leczył się w kutnowskim szpitalu i Instytucie Kardiologii w Warszawie, gdzie dokonano przeszczepów - opowiada kobieta. - Terapia przebiegała pomyślnie, byłam pewna, że będzie żył. Okazało się jednak, że musi mieć przeszczep. Pierwsze wszczepione serce było uszkodzone i się nie przyjęło. Po tygodniu lekarze zarządzili drugi przeszczep. Arek ważył wtedy 28 kg, przy wzroście 180 cm, był po 8 operacjach. Był wycieńczony. Osierocił żonę i 3-letnią córkę - mówi Dorota Derdzikowska, nie mogąc powstrzymać łez. - Doktor Religa nie chciał z nami rozmawiać, wszystkiego dowiadywaliśmy się pokątnie, od innych lekarzy i pielęgniarek. Zrobili drugi przeszczep, zapewniali, że wszystko jest w porządku, ale syn zmarł. Chciałam dowiedzieć się, co się stało. Usłyszałam, że na Arka szpital przeznaczył pół budżetu. Odmówiono mi wydania dokumentacji lekarskiej. Sugerowano, żebym się uspokoiła, bo mam jeszcze dwoje chorych w rodzinie. Wtedy powiedziałam: "nie".

Pani Derdzikowska chce dojść prawdy, bo boi się o życie męża i jedynej córki. Oboje - tak jak Arek - są chorzy na kardiomiopatię i też oczekują na przeszczep serca. Ich życie zależy od powodzenia zabiegu. Dlatego złożyła doniesienia do Prokuratury Generalnej i kutnowskiej Prokuratury Rejonowej. Obie zajęły się sprawą. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wystąpiła do szpitala w Aninie o natychmiastowe wydanie dokumentacji lekarskiej Derdzikowskiego.

Rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania informuje, że wszczęto postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Arkadiusza Derdzikowskiego, trwają przesłuchania świadków.

Grzegorz Religa jest jednym z lekarzy tworzących słynny zespół w warszawskim Instytucie Kardiologii, dokonujący przeszczepów serca. Nie wiedział, że sprawą zajęła się prokuratura, choć nie był szczególnie zaskoczony tą informacją.

- Rodzina pacjenta zapowiedziała, że może podjąć takie kroki. Ma takie prawo - powiedział nam Grzegorz Religa. - Według mnie, nie popełniono błędu w leczeniu. Niech prokuratura wyjaśni sprawę. Pierwsze wszczepione Arkowi serce nie podjęło funkcji, trudno powiedzieć dlaczego. Druga operacja się udała, ale pacjent zmarł. Trudno mi mówić o jednoznacznej przyczynie. Pacjent był skrajnie wycieńczony, wręcz umierający. Zdarzyło się już, że składałem wyjaśnienia w prokuraturze, ale wtedy postępowanie umorzono, myślę, że podobnie będzie w tym przypadku. Zachowania rodziny nie odbieram jako niewdzięczności, bo nie po to pracuję, żeby ktoś był mi wdzięczny lub nie.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy też Zbigniewa Religę. Minister zdrowia odmówił wypowiedzi. - Nie mam zamiaru komentować przypadku pacjenta, którego nie znam ani nie widziałem jego dokumentacji - przekazał nam przez swojego rzecznika Pawła Trzcińskiego.

* * * * *

Zdaniem eksperta

Adam Sandauer stowarzyszenie "Primum non nocere": - Nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, aby lekarza ukarano za błąd w sztuce lekarskiej - mówi - Co roku pacjenci zgłaszają dwa, trzy tysiące tego typu skarg, a zapada zaledwie kilkaset wyroków na niekorzyść lekarzy. Przeważnie postępowania są umarzane lub ograniczane do wątków korupcyjnych. Jest to bardzo hermetyczne i solidarne środowisko. Zdarza się też, że postępowania toczą się po kilka lat, aż przedawnia się odpowiedzialność karna.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto