Głośne wycie syren wozów strażackich obudziło wczorajszej nocy mieszkańców ulicy Przybyszewskiego oraz wszystkich okolicznych domów. To 6 aut z włączonymi kogutami gnało w stronę ulicy Grabowej. Za strażakami jechała policja, pogotowie ratunkowe i energetyczne, inżynier miasta.
Była godzina 3.30, kiedy mieszkańcy domu przy ul. Grabowej 29 zauważyli pożar drewnianych, piętrowych komórek, w których trzymali opał na zimę. Ogień rozprzestrzeniał się z minuty na minutę. Przybyli na miejsce strażacy stwierdzili, że stanowi zagrożenie dla ludzi, bowiem komórki przylegały do budynków mieszkalnych. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji 20 lokatorów, odcięto prąd. 20 strażaków przez ponad 2 godziny uwijało się jak w ukropie.
Na szczęście pożar udało się ugasić w porę. Kamienice nie ucierpiały i lokatorzy wkrótce wrócili do domów. Spłonęło jednak 10 komórek wraz z całym trzymanym w nich dobytkiem. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?