Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia podejmuje Widzew

(hof)
W dynamicznej akcji Brazylijczyk Dudu.
W dynamicznej akcji Brazylijczyk Dudu. fot. Paweł Łacheta
Widzew, choć nie może się pochwalić wieloma sukcesami tej wiosny, to jednak jest oazą spokoju, przy sytuacji panującej w drużynie najbliższego rywala - Polonii Warszawa.

Janusz Wojciechowski, wielce ekscentryczny właściciel piłkarskiej drużyny ze stolicy, już po trzech wiosennych kolejkach ekstraklasy zmienił szkoleniowca. Holendra Theo Bosa, który nie zagwarantował włączenia się do walki o europejskie puchary, zastąpił na tym stanowisku Piotr Stokowiec, dotychczasowy asystent trenera. Zapewne fani Widzewa pamiętaja go dobrze, bo jeszcze nie tak dawno był prawą ręką Pawła Janasa w zespole z al. Piłsudskiego.

Stokowiec jest czwartym szkoleniowcem, który w tym sezonie poprowadzi zespół z ul. Konwiktorskiej. Wcześniej w klubie pracowali Hiszpan Jose Maria Bakero, Paweł Janas i zwolniony właśnie Theo Bos. Trzeba przyznać, że tempo wymiany opiekunów zespołu jest niebywałe. I trudno w takim wypadku mówić o stabilizacji i ciągłości myśli szkoleniowej w drużynie. To bez wątpienia przekłada się na wyniki (w trzech spotkania wywalczyli ledwie punkt). "Czarne Koszule" są na jedenastym miejscu w tabeli (oczko wyżej od Widzewa), ale tylko wyłącznie dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu niż łodzianie.

Bez wątpienia Stokowiec otrzymał życiową szansę. Będący do tej pory w cieniu innych trenerów, w meczu z Widzewem ma okazję udowodnić właścicielowi klubu, że nie pomylił się przy wyborze. Oczywiście argumentem do takiego rozwiązania może być jedynie zwycięstwo nad łodzianami.

Gdyby brać po uwagę wiosenne osiągnięcia obydwu drużyn, to faworytem ligowej sobotniej potyczki w Warszawie powinien być Widzew. Łodzianie w rundzie rewanżowej wywalczyli trzy punkty, a więc znacznie więcej od najbliższego rywala. Nie zmienia to jednak faktu, że także podopieczni trenera Czesława Michniewicza znajdują się w trudnej sytuacji. Pewnie w Widzewie zdają sobie sprawę, że strefa spadkowa jest tuż-tuż i dlatego jakiekolwiek niepowodzenie na warszawskim boisku może oznaczać powrót do klubu nerwowej atmosfery.

W środę widzewiacy trenowali dwukrotnie, nadal nie było Jurijsa Żigajevsa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto