Najwyższą cenę uzyskał polonez z 1996 roku (przebieg: 96444 km), który został sprzedany za 300 zł (cena wywoławcza - 250 zł). Niewiele mniej kosztowało biurko dębowe z okresu międzywojennego, o które walczyło dwóch młodych mężczyzn; zostało sprzedane za 280 zł, o 80 zł więcej, niż wynosiła cena wywoławcza. Najwięcej emocji wywołała licytacja biurka pod komputer, którego cena była przebijana aż 8-krotnie, do kwoty... 50 zł (cena wywoławcza 10 zł). Kobieta w średnim wieku wylicytowała żelazko podróżne za 10 zł i pralkę marki Zanussi za 55 zł. A starszy mężczyzna kupił radio Thompson i miniwieżę Sony, w sumie za 50 zł. Najtańszą sprzedaną rzeczą były dwie filiżanki z podstawkami i salaterka, które kosztowały łącznie 4 zł.
Nie było chętnych m.in. na akordeon za tysiąc złotych czy rumuński ciągnik rolniczy przystosowany do odgarniania śniegu (5 tys. zł). Trafią one na kolejną licytację.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?