Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polak bohaterem powieści Austriaka - wywiad z Heinrichem Steinfestem

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Jak zapowiedział autor "Subtelnego nosa Lilli Steinbeck", w kolejnej części powieści znajdzie się Polak i możliwe, że odegra on pierwszorzędną rolę.

Powieści Steinfesta zasłynęły głównie w Niemczech i Austrii. We wtorek 16 marca pisarz gościł w Łodzi, gdzie spotkał się ze studentami germanistyki Uniwersytetu Łódzkiego. Po wykładzie udało nam się z nim porozmawiać - głównie o książce ("Subtelny nos Lilli Steinbeck"), choć rozmowa dotykała różnych obszarów życia Steinfesta. W jego powieściach nie brakuje nawiązań do typowych cech narodowościowych, nie mogłam więc nie zapytać o to, jaka rola przypadłaby Polakowi i jakimi cechami zostałby obdarzony w jego powieści. I oto niespodzianka - austriak planuje taką rolę. Szczegółow nie będę zdradzać, znajdziecie je w wywiadzie.

Emilia Białecka:**Na ile bohaterowie powieści są postaciami fikcyjnymi - ile mają z realnych, z którymi być może ma Pan do czynienia w rzeczywistości?**

Heinrich Steinfest: Sprawa wygląda trochę skomplikowanie, ponieważ należy powiedzieć, że są to postaci fikcyjne. Niemniej jednak jestem przekonany, że one gdzieś tam istnieją, w jakimś świecie, który jest dla nas niedostępny. Są to postaci, które niejednokrotnie żyją własnym życiem, jednak należy również zwrócić uwagę na to, że wykazują one pewne podobieństwa do osób znanych nam z realnego świata. Jednakże nie jest nigdy tak, że są one dokładnym odwzorowaniem i portretem osób realnie istniejących w naszym świecie.

Kim jest tytułowa Lilli Steinbeck?

Lilli Steinbeck jest to bohaterka innej mojej powieści. Często zdarza mi się tak, że postaci, które wykreowałem w poprzednich powieściach, które miały w nich mało znaczącą rolę, wręcz epizodyczną, powracają później do innych powieści nabierając rangi protagonistów. I tak też było właśnie w przypadku Lilli Steinbeck, której postanowiłem poświęcić całą powieść, ponieważ ta postać bardzo się rozwinęła i zaistniała w mojej świadomości.

Czy dużo pan podróżuje?

Nienawidzę podróżować. Czuję się bezpiecznie u siebie, w swoim otoczeniu, w swoim domu, w swojej przestrzeni.

Skąd więc czerpał Pan wiedzę na temat na przykład Jemenu, gdzie toczy się spora część akcji? Opisy są barwne, niekiedy szczegółowe i przede wszystkim bardzo realne...

Podróże przede wszystkim, jeśli można to tak ująć, odbywają się najpierw w mojej głowie. Opisy, które znajdują się w moich książkach są to opisy realnie istniejących miejsc, które sobie wyobrażam. Uważam, że dzięki temu można dokładnie przedstawić dane miejsce. Jako taki przykład mogę Pani podać scenę z mojej powieści, gdzie grupa ludzi znajduje się na żaglówce. Często osoby, które przeczytały książkę mówią, że jest to tak realny opis, tak wiernie oddana sytuacja, jakbym ja tam był. Niektórzy podejrzewają mnie, że jestem pasjonatem żeglarstwa. A to nie prawda. To jest właśnie siła mojej wyobraźni. Nie jest dla mnie kłopotem wyobrazić sobie, co czują ludzie zebrani na małej przestrzeni, tak jak w tym przypadku. Pisząc o konkretnych realnych miejscach oczywiście zasięgam wiedzy ze źródeł - idę do biblioteki, poszukuję konkretnych informacji, żeby mieć podstawową wiedzę na temat tych miejsc. W powieści, która ukaże się we wrześniu akcja rozgrywa się w tej części Wiednia, której nie znam, nigdy tam nie byłem. Niemniej jednak umieściłem tam akcję swojej książki. Po tym, jak wszystko opisałem pojechałem tam, żeby sprawdzić czy to, co sobie wyobraziłem i opisałem odpowiada rzeczywistości. Powiem, że nie różniło się drastycznie. Także w ten sposób wygląda moja praca.

Jest dużo postaci, wiele wątków, jak udało się Panu ująć to wszystko w ryzy? Jak powstawała ta powieść, czy był już zarys, plan, z którym Pan usiadł czy to przychodziło nagle?

Nigdy nie mam gotowej historii. Mam zawsze tylko pewne podłoże, mówię na to "zaczyn", który w pewnym momencie zaczyna kiełkować i wyrasta z niego moja historia. Jest oczywiście tak, że jest wiele wątków, wiele historii i muszę starać się te historie ze sobą połączyć w jedną całość. Ale niejednokrotnie zdarza się również tak, że te postaci, które wykreowałem czy pewne historie po prostu giną. W pewnym momencie postać się pojawia i później znika. Wiem, że nieraz czytelnicy mogą mieć z tym kłopot, ponieważ postać, którą polubili w trakcie rozwoju akcji nagle przestaje się pojawiać, jednakże tak jest również w naszym życiu.

Jak wyglądała praca nad tą książką?
Moja praca nad książką przypomina bardzo porządną pracę biurową. Nie muszę opuszczać swojego gabinetu, ponieważ udaję się w mojej wyobraźni w ten taki świat, który istnieje powiedzmy obok naszego. Moja praca jest bardzo usystematyzowana. Zaczynam wcześnie rano, kończę po południu. Kiedy potrzebują jakiejś odskoczni, wtedy na przykład sprzątam mieszkanie.

Czy Pańskie życie osobiste miało jakiś wpływ na tę powieść?
Bardzo ważną rolę przy tworzeniu tej książki odegrał fakt, że wówczas miałem małe dziecko, więc miałem okazję na własnej skórze doświadczyć ojcostwa. Opiekowałem się swoim synem i wpłynęło to na mnie do tego stopnia, że znalazło swoje odzwierciedlenie w tej powieści. Była to ważna inspiracja.

Czy syn również wtedy ząbkował i był równie nieznośny, co syn Stavrosa i Inuli?

Tego doświadczenia osobiście nie miałem w przeciwieństwie do rodziców dziecka opisanego w książce, które jest bardzo krzykliwym dzieckiem. Mój syn był bardzo spokojny, niemniej jednak w tym okresie rozmawiałem dużo z innymi rodzicami i wiem, że dla wielu rodzin to jest właśnie duży problem - takie wiecznie płaczące dziecko. W tym okresie miałem jednak bardzo dużo nieprzespanych nocy, dlatego może właśnie sen w tej książce odgrywa taką rolę.

Dużo jest odniesień do narodowości... Jaką rolę dostałby Polak, jakie cechy na pewno by posiadał w Pana powieści?

Muszę powiedzeć, że obecnie pracuję nad drugą częścią tej powieści i to pytanie, które mi Pani teraz zadała zaprząta mnie właśnie od kilku dni. Przebywałem ostatnio w Warszawie i takie pytanie mi się nasunęło. Jest to kwestia, nad którą teraz pracuję. Muszę powiedzieć, że to, co na pewno rzuciło mi się w oczy, jeżeli chodzi o taki specyficzny charakter Polaków czy takie specyficzne połączenie, którego tutaj doświadczyłem, to połączenie nowoczesności z katolickim konserwatyzmem. Muszę powiedzieć, że będąc w Warszawie zwiedziłem bardzo dużo kościołów - nie chodziło mi może tyle o to, żeby zobaczyć i doświadczyć budynku, zobaczyć wystrój wnętrza, tylko o to, żeby poobserwować zachowania ludzi w tych kościołach. I to, co zauważyłem, to że na pewno jest to inny sposób modlitwy, bardziej pokorny, dużo dewotek, ale też młodych ludzi. Także z jednej strony ten katolicyzm, ale z drugiej też ludzie wykształceni, bardzo przyjaźni, nowocześni. I jak teraz myślę o postaciach, które są charakterystyczne dla mojego tworzenia, postaci które zawierają w sobie pewną sprzeczność, może pokusiłbym się o wykreowanie takiej, która łączyłaby w sobie elementy katolicyzmu, komunizmu i kapitalizmu.

Więc obiecuje Pan, że w drugiej części tej powieści wśród postaci znajdzie się Polak?

Te dni spędzone w Polsce były dla mnie bardzo intensywne. Nie wiem jeszcze czy to będzie główny protagonista czy jakaś figura mniej znacząca dla rozwoju akcji, ale z pewnością taka rola powstanie.

W takim bądź razie nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać...

Przypominamy, że specjalnie dla naszych Użytkowników mamy do rozdania książki w naszym MM-kowym konkursie:

>>Mamy dla Was 15 książek "Subtelny nos Lilli Steinbeck"**<<
**

Czytaj także:
- Subtelny noc Lilli Steinbeck - recenzja

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto