Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - ŁKS. Łodzianie znów grają o życie

(PAS)
Marek Saganowski nie dał sobie odebrać piłki
Marek Saganowski nie dał sobie odebrać piłki Paweł Łacheta
Piłkarze ŁKS walczący o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie w sobotę wystąpią na boisku Podbeskidzia (początek, godz. 15.45). Jeśli ŁKS ma wykonać plan minimum i zdobyć w dwóch najbliższych meczach cztery punkty, to w sobotę nie może przegrać.

Sytuacja obu beniaminków T-Mobile Ekstraklasy pokazuje, co oznacza w futbolu brak stabilizacji sportowej i finansowej, nieudane transfery i ciągłe ratowanie się przed kompletną plajtą. W I lidze sytuacja ŁKS i Podbeskidzia była podobna, z lekkim wskazaniem na łodzian.

Teraz to dwa różne światy. Bielszczanie bez większych problemów utrzymali się w ekstraklasie, prezentując odważną, skuteczną piłkę. Podnieśli swój poziom, a jeśli latem uda się wzmocnić skład, mają ambicję w przyszłym sezonie walczyć o podium.

Łodzianie żyją od jednego kadrowego tąpnięcia do drugiego i efekty tego widać w tabeli. W Bielsku-Białej klubowi pomaga miasto, znaleźli się lokalni sponsorzy, wszystkim zależy na klubie i jego rozwoju. W Łodzi jakby niewielu ludzi (w tym nikogo na najwyższych szczeblach miejskiej władzy) to obchodzi. Dlatego w sobotnim pojedynku faworytem jest Podbeskidzie, a ewentualny sukces ŁKS będzie sporą ligową niespodzianką.

ŁKS znów ma problemy kadrowe. Nie wystąpi kilku podstawowych, kontuzjowanych piłkarzy. Bogusława Wyparłę zastąpi Pavle Velimirović. W środku drugiej linii od pierwszej minuty zagra Grzegorz Bonin. Będzie miał szansę pokazać, że kiedyś należał do najlepszych piłkarzy grających w ekstraklasie. Zdrowy jest Wojciech Łobodziński. Jego rajdy na prawej stronie powinny być zagrożeniem dla rywali. Z drugiej strony boiska walczyć ma Marek Saganowski, wymieniając się zadaniami z Boninem. Kapitan ŁKS przez ostatnie dni walczył z przeziębieniem i jego aktualna dyspozycja jest wielką zagadką.

W ataku od pierwszej minuty pojawi się Mateusz Stąporski. – A mamy inny wybór – pyta retorycznie menedżer Piotr Świerczewski.– Skoro "Sagan" został przesunięty do drugiej linii, a Marcin Mięciel jest kontuzjowany...

"Świerszcz" wierzy w uzyskanie przez podopiecznych korzystnego wyniku, podobnie jak trenujący bramkarzy Arkadiusz Onyszko. Oby ich optymizm znalazł potwierdzenie w rzeczywistości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto