MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Play, czwarty operator na razie nie zaskoczył cenami

Alicja Zboińska
Jeszcze przynajmniej kilka miesięcy będziemy musieli poczekać na spadek cen połączeń w telefonach komórkowych. Wejście na rynek czwartego operatora - Play (16 marca) na razie nie przyniosło oczekiwanych zmian.

Jeszcze przynajmniej kilka miesięcy będziemy musieli poczekać na spadek cen połączeń w telefonach komórkowych. Wejście na rynek czwartego operatora - Play
(16 marca) na razie nie przyniosło oczekiwanych zmian.

Agresywna reklama Playa dawała nadzieję na prawdziwą komórkową rewolucję. Nowy operator chwali się, że oferuje połączenia tańsze nawet o 35 proc. w stosunku do konkurencji, klienci zauważyli jednak, że nie zapewnia on tańszych i bezpłatnych rozmów z wybranymi osobami, jak robią pozostali komórkowi gracze.

- Skusiłem się na Play z powodu dość niskich cen za połączenia - mówi łodzianin Dariusz Kucharczyk. - Wybrałem wersję na kartę. Płacę 49 groszy za minutę do wszystkich sieci i 15 groszy za SMS i MMS. Zrezygnowałem z Orange, gdzie dzwoniąc do narzeczonej płaciłem co prawda jedynie 5 groszy za minutę, ale do pozostałych znajomych już 73 grosze za 60 sekund i 20 groszy za SMS. Podoba mi się maksymalnie uproszczona oferta Play.

Maciej Kozłowski dziennie sprzedaje kilka zestawów Play. Obsługuje przeważnie młode osoby, które wybierają zestawy na kartę. - Uzbierało się też kilkudziesięciu abonentów - wylicza.

Play ma ambitne plany - do końca roku chce pozyskać 500 tys. klientów. Ilu już się zdecydowało? To tajemnica firmy. - Pierwsze wyniki ogłosimy po 3 miesiącach - informuje Marcin Gruszka, rzecznik sieci. - Na razie nie narzekamy.

Gdy trzy lata temu do gry włączał się oferująca telefony na kartę Heyah, po dwóch miesiącach miała milion użytkowników.

Tomasz Kulisiewicz z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji szacuje, że Play mógł dotychczas pozyskać kilkanaście tysięcy klientów. - W przeciwieństwie do Heyah nastawionego na młodych ludzi, Play walczy o klienta z górnej półki - podkreśla Kulisiewicz. - Jest nastawiony na odbieranie abonentów innym sieciom, może sporo namieszać. Konkurencja musi zareagować. Spodziewam się, że za 2 - 3 miesiące, gdy będzie już wiadomo, jak zareaguje rynek, pojawi się kontrofensywa.

Na razie jednak niewiele na to wskazuje. Kalina Ostoja-Chyżyńska z biura prasowego Ery zapewnia, że firma nie zmieni strategii zaplanowanej na ten rok. Jej zdaniem, spadek cen będzie zależał od rozwoju sytuacji. Jacek Kalinowski, rzecznik Orange, zapowiada wprowadzenie nowej oferty już za kilka tygodni, ale zapewnia, że nie jest to odpowiedź na ofertę Playa, tylko wcześniej opracowana strategia.

Tomasz Kulisiewicz przypomina, że ceny połączeń spadają dość regularnie o 10 - 15 proc. rocznie. Klienci płacą jednak tyle samo, zyskując więcej darmowych minut i SMS-ów. Będzie się bacznie przyglądał rynkowi i czeka na niższe ceny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto