Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ŁKS analizowali mecz ze Śląskiem Wrocław

Marek Kondraciuk
archiwum
Prawie dwie godziny trwała w środę w ŁKS analiza przegranego meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.

- Analiza była burzliwa i wszyscy z wypiekami na twarzy opuszczali salę konferencyjną Atlas Areny - powiedział asystent trenera ŁKS Krzysztof Adamowicz. - Błędów było sporo, dlatego nie jest łatwo analizować takie mecze. Nie brakowało gorącej dyskusji na temat poszczególnych sytuacji, zwłaszcza że ich interpretacje były bardzo różne. Takie spotkania są jednak konieczne i bardzo potrzebne.

Taka wewnętrzna kłótnia może tylko pomóc drużynie, dodatkowo ją zmobilizuje i wywoła sportową złość. Dość już naśmiewania się z ŁKS.

W takiej oto gorącej atmosferze piłkarze ŁKS przygotowują się do trzeciego meczu w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy i liczą na pierwsze punkty w sezonie. Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 15.45. Polonia jest faworytem, ale wynik może być różny. W ostatnim do tej pory meczu ekstraklasy obu drużyn przy ul. Konwiktorskiej ŁKS wygrał 3:1. Po golach Rafała Kujawy (45), Adama Czerkasa (76) i Vahana Gevorgyana (88), w ostatniej minucie honor polonistów uratował Daniel Mąka.

Z Polonią dobre skojarzenia ma również doradca prezesa ds. sportowych Tomasz Wieszczycki. Wszak wiosną 2000 roku grał w Polonii i poprowadził ten zespół do mistrzostwa Polski.

Być może na Konwiktorskiej zespół ŁKS wreszcie się przełamie i zdobędzie pierwszy punkt, a może punkty? Przygotowania do meczu idą pełną parą.

- Po analizie zespół przeniósł się na boisko przy ul. 6 Sierpnia - informuje rzecznik ŁKS Jarosław Paradowski. - Sporą część treningu zajęły gierki wewnętrzne, a na koniec zajęć rozegrano 20-minutową grę kontrolną. Nie uczestniczył w niej tylko Marcin Kaczmarek, który po meczu Młodej Ekstraklasy ma stłuczony mięsień. Wśród kadry pierwszego zespołu pojawili się dwaj gracze, którzy w poniedziałkowym meczu Młodej Ekstraklasy spisywali się bardzo dobrze. Byli to grający na pozycji stoperów Szymon Salski i Jakub Wróblewski.

Rezerwowy bramkarz ŁKS Pavle Velimirović wyjechał do Czarnogóry na środowy mecz kadry U-21 z Bośnią i Hercegowiną, ale ma wrócić już w czwartek.

Wciąż trwają wytężone prace nad wzmocnieniem zespołu. Nie jest to jednak takie proste. Jak już pisaliśmy, ofert jest wiele, ale jak wybrać te, które odniosą określony skutek? Jesteśmy pewni, że doświadczeni łódzcy działacze trafią z transferami.

W środę z pierwszą drużyną trenował Jakub Wróblewski. Pomocnik w obecnym sezonie występował w Młodej Ekstraklasie. Wróblewski jest wychowankiem ŁKS.

Okazuje się natomiast, że Gavrilo Petrović może zostać w ekstraklasie. Po pożegnaniu z ŁKS najlepszy obrońca Czarnogóry pojechał na rozmowy z innym czołowym klubem T-Mobile Ekstraklasy. Nie pasował do koncepcji budowy ŁKS, być może wzmocni inną drużynę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto