Ślizgają się na mokrej nawierzchni, walczą o utrzymanie równowagi. Szukając wydeptanych w zaspach przejść muszą pokonywać nawet kilkadziesiąt metrów. Najtrudniej jest osobom starszym.
- Ja najczęściej proszę innych pasażerów o podanie mi ręki, bo boję się, że się przewrócę - mówi emerytka pani Halina, którą spotkaliśmy na zaśnieżonym przystanku przy ul. Rzgowskiej.
Upadki w nieodśnieżonych miejscach zdarzają się wielokrotnie. Na ul. Fabrycznej kobieta, która wsiadała do autobusu, wspinając się po zaspie usypanej wzdłuż przystanku, poślizgnęła się i zjechała pod koła pojazdu. Na szczęście zdążyła się podnieść, zanim autobus ruszył.
- Przy obsłudze przystanków pracuje w sumie 90 osób, część jest także oddelegowana do oczyszczania zwrotnic - mówi Bogumił Makowski, rzecznik MPK. - Nie mogą być w każdym miejscu, a na zatrudnienie większej liczby pracowników nie mamy pieniędzy. Poza tym pługi, które odśnieżają jezdnie, zrzucają breję często już na oczyszczone przystanki.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?