Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź 3:2. A mogły mieć 3 punkty...

W pierwszej i drugiej partii siatkarki Budowlanych dały koncert gry. Znakomitą zagrywką "odrzuciły" rywalki od siatki, świetnie grały blokiem, a ozdobą meczu były popisowe ataki Joanny Mirek, Matei Ikić i Helene Rousseaux. Dobrze rozgrywała Marta Wójcik i dużo punktów zdobywały również środkowa Luana de Paula oraz Dominika Golec. W pierwszym secie łodzianki prowadziły 11:5 i wygrały do 21. W drugim było 8:3, 18:14, 23:16 dla Budowlanych, które pozwoliły rywalkom zdobyć 17 oczek.

W trzeciej partii oblicze gry zmieniło się. Inicjatywę przejęły bydgoszczanki. Prowadziły nawet 16:11, ale siatkarki Budowlanych wyrównały na 17:17, a później walczyły "punkt za punkt". Przy stanie 21:21 Budowlani przejęli jednak inicjatywę (22:21) i wydawało się, że nie wypuszczą z rąk szansy wygrania za 3 punkty. A jednak zdobyły tylko punkt, podczas gdy Pałac 4 i przegrały do 23.

Gra łódzkiej drużyny zupełnie rozregulowała się. Dziwi, że trener Mauro Masacci tak niechętnie operował zmianami. Zaledwie epizod w trzecim secie miała Anita Kwiatkowska. Nie weszła na boisko Katarzyna Mróz. Szkoda, że trener nie spróbował wykorzystać podwójnej motywacji, jaka zawsze pojawia się u zawodniczek, grających przeciw swojej dawnej drużynie, zwłaszcza przed niegdyś swoją publicznością.

Łodzianki nie zdołały przejąć inicjatywy w tie breaku. Od początku przegrywały punktem. Rywal odskoczył na 2 trzykrotnie (5:3, 9:7, 11:9), a później na 4 (14:10), gasząc emocje.

Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź 3:2 (21:25, 17:25, 25:23, 25:19, 15:11)
Pałac: Mazurek 9, Martinez 19, Sosnowska 5, Czyżnielewska 22, Polak 4, Ziemcowa 13, libero Kuehn-Jarek oraz Grejman 7, Krzywicka. Trener: Rafał Gąsior.
Łódź: Wójcik 6, Rousseaux 16, De Paula 13, Mirek 18, Ikić 14, Golec 11, libero Ciesielska oraz Mikołajewska 1, Grbac 1, Kwiatkowska, Bryda 4. Trener: Mauro Masacci.