MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Organika gra w Urbino

Marek Kondraciuk
Siatkarki Organiki Budowlanych zaraz po zwycięskim meczu z Aluprofem (3:2) wyruszyły autokarem w podróż do Urbino (między San Marino i Anconą), gdzie w środę o godz. 20.30 spotkają się z Chateau d'Ax w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu CEV.

Pierwszy mecz łodzianki przegrały u siebie 0:3 i aby awansować musiałyby wygrać środowy mecz (obojętnie w jakim stosunku) i złotego seta.

We wtorek przed godz. 13 łódzka ekipa dotarła do granicy austriacko-włoskiej, a ok. 18, po ponad 20-godzinnej podróży była na miejscu. W składzie nie ma Joanny Mirek i Julii Szeluchiny, którym trener Małgorzata Niemczyk dała odpocząć w związku z dolegliwościami ścięgien Achillesa. Obie zawodniczki poddawane są w Łodzi zabiegom fizjoterapeutycznym, aby były gotowe do gry w poniedziałkowym meczu ligowym w Muszynie (godz. 18).

- Dziewczyny są podbudowane zwycięstwem nad mistrzem Polski - mówi Marcin Chudzik, menedżer Organiki Budowlanych. - Priorytetem jest dla nas teraz liga, ale jestem przekonany, że w Urbino zespół podejmie walkę. Nie bez znaczenia może być jednak trud podróży. Mam nadzieję, że zawodniczki zdążą się zregenerować.

Łodzianki jeszcze wspominają poniedziałkowy mecz z Aluprofem i wierzą, że w ich grze nastąpił przełom.

- Udowodniłyśmy, że jesteśmy mocniejsze niż wskazuje nasze miejsce w tabeli - powiedziała rozgrywająca Marta Szymańska, uznana za MVP meczu z bielszczankami. - Coś wreszcie zaskoczyło i myślę, że będzie coraz lepiej.

W rolach głównych wystąpiły w poniedziałek reprezentantki Polski Karolina Kosek i Katarzyna Zaroślińska.

- Z początku grałyśmy za mało konsekwentnie, ale najważniejsze, że nie spuściłyśmy głów - powiedziała Kosek. - Było trochę błędów własnych, ale w decydujących momentach miałyśmy więcej udanych zagrań.

- Wspierałyśmy się wzajemnie, byłyśmy zespołem i to jest najważniejsze - dodała Zaroślińska. - W końcówkach pierwszego i drugiego seta było za dużo błędów. Cieszę się, że w trzecim przebudziłam się i pomogłam drużynie. Na treningach pracujemy solidnie, ale nie potrafiłyśmy ostatnio pokazać swoich umiejętności w meczach. Mam ostatnio trudne chwile, bo gram falami i dobre akcje przeplatam nieudanymi. Trzeba to jakoś przeczekać i jestem pewna, że forma wróci już wkrótce - dodała Zaroślińska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto