Odszkodowania pójdą na układanie nowych rur

Zapłacą je wykonawcy, którzy opóźnili roboty nawet o 250 dni. Odbywają się tzw. komisje rozjemcze, podczas których wykonawcy robót i ŁSI debatują o wysokości kar. Wywalczone pieniądze ŁSI przeznaczy na budowę kolejnych docinków sieci.

Już w połowie lipca ubiegłego roku ŁSI informowała, że za każdy dzień opóźnienia robót wykonawcy będzie naliczana kara w wysokości 5 tys. euro. Wówczas na Rudzie trwały jeszcze prace na 15 ulicach, chociaż powinny się zakończyć 30 czerwca.

- Niektóre prace przeciągnęły się nawet do początku października. Fakt, głównie przedłużało się odtwarzanie nawierzchni po robotach, ale dla nas zakończenie robót jest w momencie przekazania drogi jej zarządcy - wyjaśnia Joanna Wojtasik, rzecznik ŁSI.

Kary na mógł też nakładać inżynier kontraktu, czyli osoba, która na zlecenie ŁSI nadzorowała wykonawców m.in. pod względem poprawności dokumentacji.

- Nie zawsze wykonawcy zgadzają się z wysokością kar naliczonych przez nas, czasem to nam nie odpowiada kwota zaproponowana przez inżyniera kontraktu. Spory starają się rozstrzygać komisje rozjemcze - wyjaśnia Joanna Wojtasik.

O wysokości kar debatuje aż 9 komisji rozjemczych. Jeżeli ich rozstrzygnięcia nie będą zadowalające dla obu stron, rozpoczną się spotkania polubowne. Ostatni etap to sądy arbitrażowe.

Jest o co walczyć. Kary mogą sięgać 29 tys. euro, 340 tys. euro, a nawet ponad 3 mln euro. Stawki ogromne, ale opóźnienia robót też były potężne.

- O sto pięćdziesiąt dni później zakończono modernizację systemów zasilania Łodzi w wodę. Prace polegały m.in. na skomputeryzowaniu systemów i wymianie filtrów - mówi Joanna Wojtasik. - Jedno z większych opóźnień robót to blisko dwieście pięćdziesiąt dni.

Odszkodowania pójdą na poszerzenie zakresu już prowadzonych robót, głównie na Rudzie i Złotnie.