Oblężenie nowej Biedronki. Przepychanki i krzyki z zakupami w tle [zdjęcia, wideo]

Wydawać by się mogło, że czasy kiedy w sklepach walczyło się o telewizory, cukier bądź suszarki do włosów odeszły w zapomnienie. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego.

Na osiedlu Andrzejów w Łodzi, gdzie otworzono dwutysięczną w Polsce Biedronkę zebrało się prawie 2 tys. klientów, którzy dzielnie walczyli o produkty codziennego użytku. Honorowego otwarcia sklepu dokonał sam Alexandre Soares dos Santos, prezes grupy Jeronimo Martins, która jest właścicielem Biedronki.

Biedronki przed klientami "chroni" około 30 ochroniarzy, a na tyłach czekała karetka pogotowia. O godzinie 14. na wejście do sklepu ciągle czekało około 300 osób. W środku kasjerki uwijały się jak w ukropie, a porządku pilnowało kolejnych kilku ochroniarzy. W sklepie zaangażowano także więcej personelu niż zwykle.

Półki w sklepie są ciągle uzupełniane towarem, który był na bieżąco wyładowywany z siedmiu tirów stojących przy sklepie. Klienci wychodzili z wyładowanymi zakupami koszkami. Sporym powodzeniem cieszyły się laptopy po 799 złotych, aparaty cyfrowe po 549 złotych, tablety po 199 złotych czy drukarki po 69 złotych.

Niektórym klientom udało się upolować po kilka komputerów, drukarek czy odkurzaczy. Na ulicy Rokicińskiej, która w pobliżu dyskontu ma tylko po jednym pasie, przed godziną 16 tworzyły się nadal korki.**Część kierowców parkowała w dość przypadkowych miejscach, niekiedy zajmując wjazdy na prywatne posesje.

W czasie otwarcia nikt z przedstawicieli sieci Biedronka nie znalazł czasu, aby**porozmawiać o poniedziałkowym wydarzeniu. W ciągu najbliższych godzin ma zostać wydany komunikat w tej sprawie.

**

Współpraca: Daniel Siwak**

Czytaj więcej o biznesie w Łodzi: