- Naszą ideą jest stworzyć miejsce, w którym kultura nordycka i skandynawska nie tylko będą prezentowane, ale także stanie się ono okazją do budowania polsko-norweskich relacji biznesowych wokół branży muzycznej. Pierwsze trzy edycje festiwalu będą się bowiem skupiały na promocji artystów norweskich - wyjaśnia Michał Zając, współtwórca festiwalu.
Nordland Art Festival odbędzie się w dniach 26-29 października. Ma to być przedsięwzięcie muzyczno-filmowe. Wśród zapowiadanych artystów są m.in. Nils Peter Molvaer (świetny norweski trębacz, kompozytor i producent), Tomasz Stańko Nordic Quintet, Dariusz Makaruk (muzyk i producent projektów muzycznych i audiowizualnych), zespoły Kyst i 1982. W poniedziałek w kościele pw. św. Józefa przy ul. Ogrodowej w Łodzi mieliśmy przedsmak przedsięwzięcia: występ wschodzącej gwiazdy norweskiego jazzu, Mari Kvien Brunvoll. To artystka o atrakcyjnym głosie, sięgająca do etnicznych elementów, budująca na żywo dość prostą, ale interesującą i klimatyczną kompozycję z "samplowanych" podczas koncertu wokalnych ozdobników.
- Finalizujemy już część muzyczną naszego festiwalu, wkrótce będziemy mogli ogłosić część filmową - dodaje Michał Zając.
Być może jednak najbardziej istotną częścią Nordland Art Festivalu jest jego branżowy charakter. Brakuje miejsc, w których może dochodzić do profesjonalnej, rzetelnej i bezpośredniej wymiany wiadomości na temat tego, co się dzieje w branży muzycznej w poszczególnych krajach. Organizatorzy mają ambicję, poprzez festiwal i przygotowywanie spotkań rodzimego i skandynawskiego muzycznego biznesu, do promocji północnej muzyki i filmu w Polsce, a może i dalej w Europie. Chcą stawiać na świeże i ambitne projekty. Dobrze by było, żeby myśleli także i pracowali nad promocją nowatorskich polskich dokonań w Skandynawii.
* * * * *
Budżet festiwalu to, jak wyjawili organizatorzy, około 200 tys. zł. Na poniedziałkową konferencję prasową poświęconą imprezie przybył osobiście aż wiceprezydent miasta, by się pochwalić, iż Łódź dołożyła do imprezy... 100 tys. - czyli jeśli chodzi o festiwalowe budżety (choćby w porównaniu z innymi polskimi miastami) to zapomoga. To wyjaśnia "rozmach" łódzkich festiwali. Ale jeśli podarowanie zapomogi ogłasza aż wiceprezydent miasta, to jest to smutne.
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?