- To ruiny pod numerami 11, 13, 19, 21 i 39 oraz narożny budynek przy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej - informuje Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi. Wszystkie te budynki należą do miasta.
Na wyburzenie nie zgadza się przynajmniej jeden z właścicieli mieszkań w budynku przy ul. Składowej 23. Właściciel mieszkania nie godzi się na zaproponowaną cenę. Wynajął nawet ochroniarza, który pilnuje posesji.
Na wyprowadzkę z ul. Kilińskiego 60 nie godzi się także Władysława Kędzierska. Jej kamienica ma zostać wyburzona, jednak miasto nie zaproponowało kobiecie odpowiedniego mieszkania, urzędnicy nie kwapią się też z wykupem lokalu.
- Do tej pory nikt nie raczył poinformować mnie, kiedy mają burzyć naszą kamienicę. Trzy tygodnie temu wysłali tylko kolejnego rzeczoznawcę, ale nie poinformowano mnie, na ile wycenił moje mieszkanie - mówi pani Władysława. - Zaproponowano mi tylko mieszkanie zastępcze na zimę. Jednak z niego zrezygnowałam, bo mogłoby się skończyć tak, że innego lokalu bym nie dostała.
Przynajmniej jednego budynku z południowej strony ul. Składowej nie uwzględniono w planach rozbiórki.
- W ubiegłym roku powiedziano nam w magistracue, że nasz budynek nie zostanie wyburzony - mówi Grzegorz Malec-Malecki, współwłaściciel lecznicy weterynaryjnej, znajdującej się pod numerem 37.
Zamieszanie wokół planowanej rozbiórki nie spędza jednak snu z powiek pracownikom Urzędu Miasta. - Termin zależy od wykonawcy. Zanim rozpoczną się wyburzenia, minie jeszcze kilka miesięcy - bagatelizuje problem Marcin Masłowski. - Planujemy w najbliższym czasie konferencję prasową, na której omówimy szczegóły prac.
Dopytywany, Masłowski nie sprecyzował, co oznacza w najbliższym czasie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?