Kierowcy, by ją ominąć, muszą wjeżdżać na przeciwległy pas ruchu.
Skandal. Tylko tak można określić stan nawierzchni - mówi Sebastian Brzeziński, kierowca hondy. - Nie dosyć, że dziura jest olbrzymia, to bliskość przejścia dla pieszych stwarza dodatkowe zagrożenie.
Wyrwa na ul. Rydzowej ma ponad 2 metry długości, ponad metr szerokości i kilkanaście centymetrów głębokości. Okoliczne dziury są równie okazałe.
Żartobliwe powiedzenie, że trzeźwy kierowca w Łodzi to ten, który jedzie wężykiem, przestaje być zabawne. Choć drogowcy starają się łatać podziurawione jak szwajcarski ser nawierzchnie, nie są w stanie tego zrobić, bo ubytków jest tysiące.
- Na dzisiejszy katastrofalny obraz łódzkich jezdni wpływ mają wieloletnie zaniedbania i notoryczny brak pieniędzy na fachowy remont nawierzchni - mówią inspektorzy w Zarządzie Dróg i Transportu. - Są w Łodzi jezdnie, gdzie nawet nie ma już co łatać - tak dużo jest dziur i ubytków. A w budżecie pieniędzy wciąż jest zbyt mało, by można było coś z tym zrobić.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?