Występujący w zespole francuskiej Federal 1 - Union Rugby Marmande Casteljaloux, reprezentant Polski, 30-letni Bastien Siepielski.
- Z Bastienem nasza formacja młyna, a zwłaszcza jej pierwsza linia jest jak skała - mówi szkoleniowiec.- Teraz mamy w składzie dwie wielkie gwiazdy Siepielskiego i Meraba Gabunię.
Filar młyna bardzo przydał się w meczu z Arką. Dzięki jego grze i zdobytym punktom łodzianie pokonali gdynian. W niedzielę wystąpi w spotkaniu półfinałowym, w którym na stadionie przy ul. Górniczej o godz. 13 Budowlani zmierzą się z Orkanem Sochaczew.
- Siepielski bardzo chciał poznać kraj swoich przodków - twierdzi Mirosław Żórawski - Postanowił, że spędzi dwa tygodnie w Polsce, a przy okazji zagra w którejś z naszych drużyn. Mógł wybierać między wszystkimi ligowymi teamami. Wybrał Łódź.
Dlaczego?
- Podczas zgrupowań i meczów kadry bardzo zaprzyjaźnił się z naszymi, łódzkimi zawodnikami.
Zaaklimatyzował się w Łodzi?
- Jest wesołym, otwartym człowiekiem, zaaklimatyzował się bardzo szybko. Przed południem zwiedza miasto, po południu trenuje razem z zespołem, a w weekendy gra mecze.
Jaki to jest zawodnik?
- Bardzo mocny, który w niczym nie przypomina niektórych polskich graczy pierwszej linii młyna. Jest wysokim (185 cm), muskularnym (106 kg wagi) zawodnikiem, o naprawdę wielkich umiejętnościach. Warto przyjść na nasz stadion i zobaczyć go w akcji.
Uśmiechnięty, przystojny Bastien cierpliwie odpowiadał na pytania dziennikarzy, mając za tłumacza byłego świetnego łódzkiego rugbistę Kazimierza Matczaka.
- Przyjechałem do Łodzi, żeby walczyć o najwyższe cele. Chciałbym do swoich sportowych sukcesów dopisać tytuł mistrza Polski - mówi Bastien Siepielski. - Traktuję przyjazd tu, jako wielką życiową przygodę. W moich żyłach płynie polska krew, dlatego poznawanie kraju przodków jest wyjątkowym doświadczeniem.
Czy trudno było się panu zgrać z łódzkim zespołem?
- W pierwszej linii młyna niema dużo kombinowania. Trzeba pchać, szarżować, odbierać przeciwnikowi siły i chęci do walki. Jedyny problem to wrzuty z autu. W tym elemencie, rzeczywiście musimy się jeszcze zgrać.
Czy zna pan jakieś polskie zwroty?
- Poznaję ich coraz więcej. Na razie mówię: Dzień dobry, jak się masz, ale zapewniam, że z każdym dniem będzie lepiej! Z językiem nie ma problemu, zawsze mogę się dogadać z kimś po angielsku, a w najgorszym razie na... migi.
Jakie wrażenie zrobiła na panu Łódź?
- Jestem zafascynowany XIX - wieczną przemysłową zabudową miasta. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie Manufaktura. Chcę w ciągu dwóch tygodni zobaczyć jak najwięcej, odwiedzić łódzkie muzea. Chodzę po mieście i po prostu chłonę Łódź!
Lekarz drużyny Bartosz Chudzik: - Bastien wprost zakochał się w polskiej kuchni, a najbardziej smakują mu nasze pierogi. Powiedział mi, że w przyszłym roku przyjedzie do Polski z żoną i dzieckiem. Tak dobrego zawodnika udało się sprowadzić do Łodzi dzięki ludziom dobrej woli, którzy kochają rugby: Krzyśkowi Salwachowi i Piotrkowi Kalinowskiemu, szefom klubu "I m fit", Markowi Harastowi, który udostępnił zawodnikowi piękne mieszkanie przy ul. Sienkiewicza, firmie Blachy Pruszyński oraz Kaziowi Matczakowi, Kacprowi Ławskiemu i Maćkowi Pabjańczykowi.
W ostatnim, zaległym spotkaniu sezonu zasadniczego Juvenia Kraków odniosła zwycięstwo za 5 punktów, pokonując grającą juniorami Lechią Gdańsk 24:3 (19:0).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?