Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Saganowski: nie gramy po ciemku [wywiad]

Redakcja
Marek Saganowski,ŁKS Łódź
Marek Saganowski,ŁKS Łódź Robert Zwoliński
Jest wychowankiem ŁKS-u Łódź i ulubieńcem kibiców. Marek Saganowski opowiada o powrocie do klubu, celach i złej pogodzie.

Zobacz z kim Marek Saganowski będzie grał w tym sezonie w ŁKS-ie


Robert Zwoliński: Trenuje Pan indywidualnie, co z Pana zdrowiem?

Marek Saganowski: Od dwóch dni mam lekkie przeziębienie. Może jestem nieprzyzwyczajony do takiej pogody, jaka jest obecnie. Dawno w takich przeciągach nie trenowałem. (śmiech)

Pana występ z Lechem Poznań [29 lipca - przyp. red.] nie jest zatem zagrożony?

Nie, mam nadzieję, że jutro będę już na 100 procent gotowy, razem z drużyną.

Jak Pana zgranie z zespołem? Już się dobrze rozumiecie na boisku?

Z większością kolegów grałem wcześniej. Rozegraliśmy pięć sparingów. Na pewno nie jest to perfekcyjne zgranie, ale idzie w dobrym kierunku i nie jest tak, że gramy "po ciemku".

Z kim najlepiej się Panu współpracuje?

W całej drużynie jest fajna atmosfera. Nie można powiedzieć, że z kimś lepiej czy gorzej. Na pewno najczęściej wymieniam piłkę z pomocnikami i napastnikami.

ŁKS się wzmocnił, ale przede wszystkim z przodu. W obronie przydałoby się jeszcze kilku graczy?

Weryfikacja tego wszystkiego będzie po kilku pierwszych meczach. Początek z Lechem Poznań, później wyjazdy do Wrocławia, Warszawy i Gdańska. Zatem w przeciągu miesiąca poznamy odpowiedź na to, czy wzmocnienia były dobre i czy Ci piłkarze zasługują na to, żeby grać.

Początkowe kolejki wydają się dla Was niezwykle trudne...

Na pewno, ale lepiej od razu "ograć się" z tymi drużynami, które będą kandydatami do zdobycia Mistrzostwa Polski, a potem - po tych większych wojażach - grać już spokojniej. Sytuacja, która zmusza nas do tego, że gramy u siebie, ale w Bełchatowie, nie będzie nam pomagała.

Możliwe jest też, iż zabraknie kibiców na inaugurację, którzy już podczas Pana prezentacji przypomnieli, kto jest ich ulubieńcem skandując "Sagan, Sagan, Sagan goool".

Jest to bardzo miłe, że taki szacunek jeszcze pozostał. Dla nas jest to duża bolączka, jeśli nie będziemy mogli grać przy dopingu swoich kibiców, do tego nie na własnym stadionie. A skoro mamy grać bez kibiców, to dlaczego nie na naszym stadionie? Są jakieś kryteria, które nie pozwalają na wpuszczanie kibiców, ale można by pozwolić grać przy al. Unii w takim razie. Na pewno lepiej byśmy się czuli.

Saganowski, Mięciel, Bykowski - wiekowy to atak. Będzie postrachem ligi?

Doświadczony atak, ale w większości lig europejskich takie ataki są. Tam wiek 32-33 lat nie robi żadnej rewelacji. Nie patrzmy w paszporty, dowody, metryki, tylko na to, co my zrobimy na boisku - to będzie najważniejsze. W ostatnim sezonie Tomek Frankowski (37 lat) zdobył tytuł króla strzelców, a i Andrzej Niedzielan (32 lata) był wysoko w tej klasyfikacji, więc widać, że Ci doświadczeni napastnicy do tej pory rządzili.

W Ekstraklasie zdobył Pan 77 goli. Klub "100" nie jest daleko. Jest to cel indywidualny?

Chciałbym przekroczyć tę barierę. Jeśli zdrowie mi pozwoli, będę grał 2-3 sezony w Ekstraklasie,  jest to do osiągnięcia.

Na ile Pana bramek mogą liczyć kibice w tym sezonie, po powrocie do kraju po 6 latach?

Powroty zawsze są ciężkie. Ja próbuję się do tego mocno skoncentrować. Chcę wypaść jak najlepiej. Zdaję sobie sprawę, że powrót do macierzystego klubu jest dużym wyzwaniem dla mnie, kibice sporo ode mnie oczekują. Tak jak zawsze mówiłem, postaram się strzelić jak najwięcej bramek. Ile będę miał sytuacji, tyle spróbuję wykorzystać. Nie można jednak nigdy obiecać, że sto na sto się wykorzysta.

Jakie stawiacie sobie cele przed tym sezonem?

Przede wszystkim trzeba się utrzymać w Ekstraklasie. Ten zespół stać na sprawienie kilku niespodzianek.

Miejsce w pierwszej siódemce?

Trudno w tej chwili powiedzieć. W poprzednim sezonie Legia Warszawa, która przegrała 11 spotkań, zajęła 3. miejsce. Jeśli będzie taka wyrównana liga, to można na to różnie patrzeć. Klub musi przede wszystkim nabrać stabilizacji w Ekstraklasie.

A najważniejszy mecz dla Pana, to będą Derby?

Nie, dla mnie wszystkie mecze są ważne, począwszy od sparingów. Założenie po 11 latach tej samej koszulki, z prawie tym samym godłem, wiele dla mnie znaczy.

Rozmowa została przeprowadzona 26 lipca 2011 r.

Czytaj więcej o

piłkarzach ŁKS-u Łódź

:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto