Manufaktura na weekend [17 - 18 listopada]

„Ale” Miśkiewicz – spotkanie z fanami

Oprawiona elektronicznie muzyczna podróż w przeszłość, do krainy retro, kiedy słowo diwa nie znaczyło jeszcze „kapryśna gwiazda", ale „osobowość". To „Ale” - najnowsza płyta Doroty Miśkiewicz. W najbliższy piątek o godzinie 16:00 wokalistka będzie gościem salonu Empik w Manufakturze, gdzie spotka się z fanami i opowie o swoich solowych projektach.

Nazywana nową damą polskiej piosenki wokalistka jazzowa muzykę ma wpisaną w geny. Jej ojciec, Henryk Miśkiewicz to znany saksofonista jazzowy, a brat Michał jest perkusistą u Tomasza Stańki. Dorota rozpoczęła swoją muzyczną drogę jako uczennica w klasie skrzypiec, ale bardzo szybko zrozumiała, że jedyny instrument, jakiego potrzebuje, to jej własne struny głosowe. Liczba projektów, sesji, koncertów, w jakie angażowała się przez lata swojej obecności na scenie jest niezliczona. Współpracowała z Cesarią Evorą, Anną Marią Jopek, Nigelem Kennedym, Janem Ptaszynem Wróblewskim, legendą polskiego jazzu Włodzimierzem Nahornym. Jednocześnie regularnie nagrywa solowe albumy – „Dorota Miśkiewicz Goes to Heaven – Zatrzymaj się” w 2002 roku, „Pod rzęsami” w 2005 i „Caminho” w 2008. Wydana w tym roku płyta „Ale” to powrót do czasów, kiedy można było śpiewać piosenkę o najważniejszych sprawach w niebanalny, lekki sposób. Duet jaki Dorota tworzy z Wojciechem Waglewskim, pokazuje, że piosenkowe pojedynki damsko-męskie mogą być dziś równie ekscytujące, jak w czasach, kiedy Jane Birkin śpiewała z Serge'em Gainsburgiem, a Frank z Nancy Sinatrą. Retro inspiracje doprawione zostały spontanicznymi, radosnymi improwizacjami zarejestrowanymi w domowym studiu i gitarowymi ozdobnikami Marka Napiórkowskiego wykonanymi w stylu Jose Gonzalesa. „Ale" to album słodko-gorzki, smutno-wesoły. Niejednoznaczny, igrający z muzyką i słowami. Piosenki brzmią ciepło, lekko, nawet jeśli ich tematyka do lekkich nie należy. Dorota Miśkiewicz rzuca wyzwanie bluesowej, zgryźliwej naturze Polaków i o rzeczach bolesnych śpiewa z wdziękiem i bezpretensjonalnie. Zamiast przygnębiać – dodaje pogody ducha. Skąd jej tyle ma? O to będzie można wokalistkę zapytać osobiście, w czasie piątkowego spotkania w Empiku.

Roboty na ringu. Piąte zawody Sumo Challenge

Wypchnąć przeciwnika z ringu, wygrać wyścig, pokonać wszystkie przeszkody stojące na trasie marszu, odnaleźć cel i wyjść z labiryntu. Z takimi zadaniami w różnych konkurencjach przyjdzie zmierzyć się robotom, które w najbliższą sobotę (17.11) wystartują w Ogólnopolskich Zawodach Sumo Challenge 2012 w Manufakturze.

Pasjonaci robotyki 17 listopada zjadą do Manufaktury. Już po raz piąty Koło Naukowe SKaNeR działające w Instytucie Automatyki Politechniki Łódzkiej zorganizuje w rotundzie zawody robotów Sumo Challenge. To jedna z największych tego typu imprez w kraju. Do tej pory w zawodach zmierzyło się blisko 200 robotów.

Walki rozpoczną się o 11:00. Na dwóch ringach - o średnicy 154 i 77 cm - wystartują roboty w dwóch kategoriach wagowych. Na większym z nich pojawią się „zawodnicy” o wadze do 3 kg, wymiarach 20 na 20 cm. Na mniejszym - konstrukcje wielkości 10 na 10 cm, ważące 0,5 kg. Ich zadaniem, tak jak w prawdziwym sumo, będzie wypchnięcie przeciwnika z ringu.

W tegorocznej, jubileuszowej edycji poza dobrze znanymi już konkurencjami sumo, pojawią się dwie nowe: Humanoid i Nano. W pierwszej roboty człekokształtne zmierzą się w walce łączącej zasady boksu i zapasów. Z kolei w Nano Sumo na ringu staną konstrukcje jedne z najmniejszych na świecie, wielkością nie przekraczające rozmiarów pudełka zapałek.

Odbędą się też trzy wyścigi: Formuła 1 robotów, czyli szybki przejazd po linii wyznaczającej trasę przejazdu, wyścig z przeszkodami, które roboty pokonają samodzielnie i tzw. humanoid sprint – rywalizacja robotów dwunożnych. Z kolei roboty-myszy będą musiały odnaleźć cel wśród krętych ścieżek labiryntu, zapamiętać i wybrać najkrótszą drogę wyjścia. Publiczność, jak co roku, wybierze najoryginalniejszą konstrukcję robotyczną.

Najmłodsi pasjonaci robotyki mogą wziąć udział w warsztatach budowy robotów. Każdy konstruktor pod okiem instruktora sam „tchnie życie” w robota i będzie mógł wystawić go do walki, a na najlepszych czekać będą atrakcyjne nagrody.

Oficjalne otwarcie Sumo Challenge o godz. 10:30. Rejestracja zawodników, ważenie i pomiary robotów rozpoczną się godz. 9:00. Impreza potrwa do 20:30 i zakończy ją wręczenie nagród zwycięzcom. Wstęp i udział w zawodach jest bezpłatny.

Ekologiczne warsztaty w Fabryce po godzinach

Sowę, domino, a może karmnik? Co można zrobić z kolorowego papieru, tektury i raz już wykorzystanych opakowań? Tego dowiedzą się mali uczestnicy eko warsztatów organizowanych w Fabryce po godzinach w najbliższą sobotę (17.11). Zajęcia dla twórczych maluchów rozpoczną się o godzinie 11:00

Zajęcia ekologiczno-artystyczne to propozycja Muzeum Fabryki na coraz dłuższe, chłodne wieczory. W warsztatach mogą uczestniczyć maluchy do lat 6, które pod opieką rodziców i prowadzącej Agnieszki Skubisz dowiedzą się jak ważna jest ekologia i poznają ciekawe sposoby wykorzystania pozornie zużytych już opakowań.

Podczas warsztatów dzieci zbudują eko-karmniki dla ptaków, używając do tego celu kartonów po napojach i plastikowych butelek. Z rolek po papierze toaletowym zrobią sowy, a z tekturowych opakowań pudełeczka na swoje największe skarby.

Dzieci same narysują też gry planszowe, którymi będą mogły bawić się w domu. Nauczą się jak zrobić domino albo plansze do memo, czy chińczyka. Ponadto, uczestnicy warsztatów dowiedzą się skąd wziął się kalendarz adwentowy i jaka jest tradycja jego stosowania. Z pudełek po zapałkach stworzą swoje kalendarze, by od 1 grudnia rozpocząć świąteczne odliczanie.

Warsztaty zaczną się o godzinie 11:00 i potrwają do 12:30. Chęć udziału w zajęciach, które będą odbywać się w grupach do 20 osób, można zgłaszać w Muzeum Fabryki (tel. 42 664 92 93) lub do prowadzącej zajęcia Agnieszki Skubisz (tel. 535 092 086). Cena warsztatów to 20 zł od osoby. Organizatorzy zapewniają dla wszystkich materiały.

Katarzyna Groniec w Teatrze Małym

Zbiór przemyśleń kobiety dojrzałej ubrany w proste melodie i rytm. Do tego wyrazisty muzyczny styl i charakterystyczny, mocny głos. Niedziela (18.11) w Teatrze Małym w Manufakturze należeć będzie do Katarzyny Groniec i jej „Pin-up Princess". Początek koncertu o godzinie 19:15.

W czasie niedzielnego koncertu w Teatrze Małym Katarzyna Groniec zaśpiewa utwory z ostatniego albumu „Pin-up Princess". Jak sama mówi jest to zbiór przemyśleń, jakie nawiedzają kobietę po 35. roku życia. Zapis tych chwil pięknych, ale i tych, kiedy uświadamiamy sobie, że uczestniczymy w długim procesie przemijania. Sześć z 13 piosenek napisał Wojciech Waglewski (Voo Voo), artystka skorzystała też z pomocy nowych producentów. W przeciwieństwie do poprzednich: „Przypadków" i „Listów Julii" - „Pin-up Princess" jest zdecydowanie bardziej ascetyczna aranżacyjnie. Opiera się na rytmie, pulsie i sile prostych melodii. Katarzyna Groniec poprzez interpretację śpiewanego tekstu doskonale buduje relacje z publicznością, przenosząc na słuchaczy budowane przez siebie nastroje. Takie połączenie znakomicie sprawdza się w czasie kameralnych koncertów, takich jak ten w Teatrze Małym.

Niedzielny koncert rozpocznie się o godzinie 19:15. Cena biletu to 75 zł i 80 w dniu koncertu. Rezerwacja: tel.: 42 633 24 24 lub [email protected].