Manufaktura na weekend [12, 13, 14 kwietnia]
Pierwszy Jacek to syn Krystyny. Drugi - zabiega o względy matki tego pierwszego. Jest też trzeci Jacek - ojciec pierwszego, konkurent drugiego. Jeśli dorzucimy do tego zestawienia energiczną babcię, niezdecydowaną Krystynę i wścibską Kottową (przez dwa „t”) to okaże się, że przez cały najbliższy weekend w Teatrze Małym w Manufakturze „Zwariować można”. Wartka komediowa akcja, doborowa obsada i świetny tekst sprawiają, że „Zwariować można” to znakomita propozycja dla całych rodzin. Twórcą tekstu jest Michał Rosiński – śląski artysta, aktor, reżyser, dramaturg, autor komedii i fars, które od dwudziestu lat bawią publiczność na scenach całego kraju, a od niedawna także w Łodzi. Komedia „Zwariować można” określana jest mianem „farsy w starym stylu”. I jak na farsę przystało jej akcja od samego początku rozwija się błyskawicznie i w szalonym tempie zmierza do morału. Akcja toczy się mieszkaniu na łódzkim Widzewie. Z pluszowym lemurem w ręku, pojawia się starszy aspirant krakowskiej policji Jacek Sowiński (Witold Łuczyński), który przyjechał do Łodzi poznać i zdobyć sympatię nastoletniego syna, również Jacka (Piotr Gawron-Jedlikowski), swojej ukochanej Krystyny (Małgorzata Lipka). Pod nieobecność swojej wybranki przekonuje do siebie, początkowo wrogiego nastolatka. Poznaje też matkę Krystyny – energiczną i zwariowaną Zofię Bałecką, którą kreuje ceniona i lubiana aktorka Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka - Teresa Makarska. Obecność babci okaże się kluczowa dla rozwikłania sieci komplikacji. Ale zanim to nastąpi mieszkanie, w którym rozgrywają się wydarzenia odwiedzi wiele osób. W gości wprosi się sąsiadka Kottowa (Loretta Cichowicz) poszukująca męża dla córki, z Australii przyleci Mr. Dżek (Mariusz Pilawski – reżyser) – dawno niewidziany ojciec młodego Jacka, wróci Krystyna, a akcja nabierze tempa, bo wszystko się poplącze. W piątek i sobotę spektakl będzie wystawiany o 19:15, a w niedzielę o godzinę wcześniej.
