- Kto normalny dopuszcza się tak makabrycznych rzeczy - mówi Urszula Pijewska, sąsiadka z piętra. - Opowiadał nam, że jego żona zmarła. Wszyscy mu współczuliśmy. Tymczasem okazuje się, że w pokoju trzymał jej zwłoki. Na dodatek były jedzone albo przez niego albo przez psa, którego nie wyprowadzał na dwór od ponad roku. To nie mieści się w głowie. Gdy on tylko uchyli drzwi wejściowe, smród w całej kamienicy jest nie do wytrzymania.
Czytaj również: Kanibal z Odyńca. Policja ustaliła, że ciało jest nadjedzone
Marek M. wrócił ze szpitala, w którym lekarze opatrzyli mu ropiejącą ranę ręki. Został też ogolony na łyso, ponieważ miał wszy.
- Jak poprzednio przyszedł pożyczyć zapałki, to omal nie dostałam zawału - dodaje sąsiadka. - Włosy długie do ramion, brudne, posklejane, śmierdzące. Brodę też miał co najmniej kilkutygodniową. Wyglądał przerażająco. Teraz nie jest lepiej. Dochodzi też świadomość, że żył i spał obok zwłok. Jesteśmy załamani tym sąsiedztwem.
Czytaj więcej na stronie Expressu Ilustrowanego: Hannibal Lecter wrócił ze szpitala!
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?