MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzki łowca autografów

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Pierwszy autograf zdobył będąc jeszcze w szkole podstawowej – od Bogusława Lindy. Od tamtej pory zebrał już ponad 400 podpisów sławnych osób i ma z nimi ponad 200 zdjęć.

Adam Sęczkowski na co dzień pracuje w bankowości. Interesuje się m.in. polityką, sprawami społecznymi oraz historią. W wolnych chwilach zajmuje się dziennikarstwem obywatelskim - pisze do jednego z portali dziennikarskich.

- Chciałbym się zajmować tym, czym zajmuję się teraz, lecz marzę, by w przyszłości mieć dochód również z pisania – zdradza Adam.

Od najmłodszych lat dokonywał świadomych wyborów. Również zbieranie autografów było przemyślane i wynikało poniekąd z jego światopoglądu. Jak sam mówił, dla jego rówieśników lepszym sposobem spędzania czasu było wyjście do pubu. On wolał spełniać marzenia.

- Chciałem poznać świat tzw. „celebrities”, który dla takiego zwykłego, szarego człowieka był trochę niedostępny – opowiadał. – Uczestniczyłem w bardzo wielu imprezach, after party, gdzie miałem okazję wiele zobaczyć, usłyszeć na własne uszy, np. o drobnych skandalach z udziałem gwiazd. Cieszę się, bo zdarzyło mi się w kilku przypadkach przekonać do osób, za którymi wcześniej, znając je wyłącznie z telewizji, nie przepadałem.

Pierwszy autograf zdobył będąc jeszcze w szkole podstawowej. To było w 1994 roku, kiedy wychowawczyni zabrała całą klasę do łódzkiej szkoły filmowej. Kręcili tam wtedy film pt. „Szamanka”, w którym grał Bogusław Linda.

- Był to film dla dorosłych, więc ze zrozumiałych względów na plan nie weszliśmy, ale wtedy zdobyłem swój pierwszy w życiu autograf – od Lindy. Od tego się zaczęło.

Na nasze spotkanie Adam wziął jedynie dwa notesy z podpisami gwiazd oraz album ze zdjęciami. Jako rasowy „zbieracz” boi się o swoje zbiory. - Czasy są jakie są, a ja po prostu nie chciałbym tego stracić - tłumaczył. W końcu jest o co się troszczyć. W swej kolekcji ma siedem takich zeszytów, a w nich łącznie ponad 400 autografów. Oprócz tego ma w albumach ponad 200 zdjęć ze sławami, które zaczął zbierać trzy lata po autografach.

Gdzie je zdobywa?

Po wszystkie udaje się naturalnie sam. Większość udało mu się zdobyć w Łodzi, przy okazji różnego rodzaju spotkań autorskich oraz imprez. Przykładem może być autograf braci Mroczków, których znamy przede wszystkim z serialu „M jak Miłość”, czy też Adama Michnika, ówczesnego redaktora naczelnego Gazety Wyborczej.

– To był mecz piłki nożnej na stadionie Widzewa Łódź. Reprezentacja artystów polskich grała przeciwko reprezentacji Polsatu. To było bodajże w 2004 roku, czyli początki kariery braci Mroczków – mówił pokazując autografy aktorów - Michnika zdobyłem na spotkaniu w Łódzkim Domu Kultury.

Kilka autografów udało mu się także zdobyć w Warszawie, w gmachu Telewizji Polskiej przy okazji nagrania odcinka teleturnieju Milionerzy, w którym brał udział.

Trudności czyhające na łowcę autografów

W przypadku imprez plenerowych wstęp jest najczęściej wolny, czyli bezpłatny, jednak nie oszukujmy się za wiele imprez w naszym mieście musimy zapłacić, a bywa, że za te największe nawet słono. I o ile zdobyć podpis gwiazdy w przypadku tych pierwszych nie jest trudno, to przy tych drugich można sobie znacząco nadszarpnąć budżet. Adamowi udaje się wejść, na niektóre z nich dzięki znajomym. Zdarza się również, że aby wejść używa podstępu. Jak przystało na prawdziwego łowcę, próbuje do skutku. Jak mówi, pomaga odrobina sprytu i zagapienie się ochroniarza, a czasem pomoc innego, bardziej przychylnego ochroniarza lub organizatora.

Na większych imprezach udało mu się zdobyć na przykład autografy: Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. – To było w ubiegłym roku, w garderobie, przy okazji rozdania nagród Eska Music Awards – wyjaśnił przechodząc do kolejnego podpisu. Z Dodą miał okazję zamienić kilka słów po koncercie charytatywnym w Hali Sportowej, również w garderobie. Dostał od niej wtedy koszulkę, z czego bardzo się cieszy.

Przeglądając zdjęcia natrafiłam na dość intrygujące. A mianowicie Adam siedział przy stoliku w restauracji z Weroniką Rosati. Wyglądali jakby jedli wspólną kolację. Okazało się jednak, że to tylko pozory. Odważny łowca autografów skorzystał z okazji, przysiadł się do niej i po prostu porozmawiał. Miało to miejsce dwa lata temu na bankiecie po gali otwarcia Festiwalu Camerimage.

Najcenniejsze „zdobycze”

Nie każdy autograf jest równy innemu autografowi. Adam posiada w swoich kilkuletnich zbiorach takie podpisy, które mają dla niego szczególne znaczenie, bowiem wyszły spod rąk jego ulubieńców będących najczęściej również jego autorytetami.

- Bardzo jestem dumny z autografu i ze zdjęcia z Jolantą Kwaśniewską. Uwielbiam tą osobę. Jest dla mnie wielkim autorytetem. Poza tym, jest niesamowicie elegancką kobietą – opowiadał z typową dla mężczyzny, który jest pod silnym wrażeniem kobiety, nutką w głosie.

- Ex equo moimi ulubieńcami ze świata muzyki, z którymi miałem okazję rozmawiać są dla mnie Andrzej Sikorowski z Grupy Pod Budą, Edyta Geppert, Grażyna Brodzińska oraz Michał Bajor. To są dla mnie również wielkie autorytety, przede wszystkim pod względem kultury osobistej, która jest dla mnie bardzo istotna w życiu. - Jestem zadowolony ze zdjęcia i autografu Agnieszki Kotulanki, bardzo ją lubię i cenię.

Do swych największych zdobyczy zalicza zagraniczne gwiazdy, takie jak Val Kilmer, blisko związany z Łodzią David Lynch oraz Diane Kruger, słynna Helena Trojańska z filmu „Troja”, czy Jean Michelle Jarre. Do cennych zalicza także autografy osób, które już odeszły, np. Jana Nowak-Jeziorańskiego, Krystyny Feldman (m.in. odtwórczyni roli babci Kiepskiej), Gustawa Holoubka, Jana Machulskiego, czy też słynnego węgierskiego operatora filmowego Laszlo Kovacs’a.

- Za każdym razem jak oglądam zdjęcia tych osób, to łezka w oku się kręci.

Najoryginalniejsza dedykacja pochodzi od przemiłej Elżbiety Jaworowicz. Kiedy ją spotkał był jeszcze przed maturą. Wtedy chciał się związać z dziennikarstwem lub polityką. I właśnie o tym rozmawiali. Kiedy przyszło do złożenia autografu, dziennikarka napisała mu:

„Dla Adama, o spełnieniu jego marzeń o wielkiej polityce z jego udziałem.”

Niektóre autografy okupione są potem i nie lada wysiłkiem. Los łowcy autografów nie jest łatwy. Nagminnie zdarza się, że na swoją kolej do podpisu trzeba czekać cierpliwie, stojąc w kilkumetrowym „ogonku”. Czasem tłum jest tak wielki, że nie sposób jest uformować kolejki, a na autograf mogą liczyć jedynie osoby, którym udało znaleźć się w najbliższym położeniu gwiazdy. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak  tylko przedzierać się przez szalejący tłum.

- Tak było na przykład w przypadku Izabeli Skorupko, czy Michała Żebrowskiego przy okazji premiery „Ogniem i mieczem” – wspomina.

Do takiej mało przyjemnej sytuacji można zaliczyć odmowę dania autografu przez reżysera Jerzego Hoffmana.

- To była kuriozalna sytuacja, nie było żadnego powodu. Pan Hoffman stwierdził jedynie, że „autografów nie daje”. Ku zdziwieniu udało mi się zdobyć jego autograf kilka miesięcy później, więc jak się jednak okazało – daje. Nie mam do niego żadnego żalu. To pierwsze spotkanie miało miejsce w Empiku, po premierze „Ogniem i mieczem” i ja to sobie tłumaczę, że ostatecznie mógł mieć zły dzień, mógł być zmęczony po imprezie promującej film.

Do niecodziennej sytuacji doszło również kilka lat temu, podczas pobytu w Łodzi słynnego reżysera Romana Polańskiego.

- Ochroniarze utworzyli mur nie do przebicia, natomiast ja, nieświadom nietaktu, odważyłem się głośno poprosić o autograf sławę reżyserską, przy okazji „stukając” Pana Polańskiego po prawym ramieniu. W mgnieniu oka moje zachowanie spotkało się z reakcją dwóch ochroniarzy, którzy w zdecydowany sposób próbowali mnie odepchnąć. Wtedy reżyser spojrzał na nich i zapytał: „Co wy robicie? Jak chłopak chce ode mnie autograf, to czemu mam mu go nie dać?” Wyrazu twarzy tych ochroniarzy i zachowania Romana Polańskiego w tej sytuacji nie zapomnę do końca życia. To naprawdę prawdziwa sława.

„Zbieractwo” Adama nie ogranicza się jedynie do brania autografów czy robienia sobie zdjęć ze sławnymi ludźmi. Jego prawdziwym hobby jest poznawanie tych osób poprzez rozmowę z nimi.

- Rzadko kiedy zdarza się, że podchodzę, biorę autograf i odchodzę. Z reguły staram się poznać tę osobę, porozmawiać z nią. Potrafię wejść w sferę prywatną. Jakiś czas temu na przykład pytałem Piotra Kupichę z zespołu Feel o jego życie rodzinne, o wychowanie dziecka. Przede wszystkim jednak zadaję pytania związane z ich zawodem.

Nasz łódzki zbieracz ceni sobie również spotkania z zagranicznymi gwiazdami. - Czasami bywają one dobrą okazją, by poćwiczyć sobie angielski. Tak jak na przykład rozmowa z wokalistą zespołu The Rasmus -**Lauri Ylönen’em, czy wspomnianym wcześniej Jean Michelle Jarre’m, Sophie Ellis Bextor, Craigiem David’em, Jayem Delano, Kate Ryan, Arashem czy z dziewczynami z zespołu Sugababes**.

A po co to wszystko?

Dla Adama przeglądanie autografów oraz zdjęć, na przykład w jesienne wieczory, stanowi przyjemność. - Wspominam spotkania, imprezy, na których byłem. Fajną rzeczą będzie zaprezentować je za lat kilka, kilkanaście swoim dzieciom. Pokazać im zdjęcia osób, które widziane już będą głównie przez pryzmat szklanego ekranu.

Adam przyznał, że w okresie przedmaturalnym miał z powodu swojego konika drobne problemy ze strony rodziców. Poświęcał dużo czasu na powiększanie kolekcji. Dziś wygląda to nieco inaczej.

- Teraz jest to praktycznie niemożliwe. Pracuję od poniedziałku do piątku osiem godzin dziennie, pozostają weekendy i to też już inaczej wygląda. Zmieniły się troszeczkę moje priorytety. Teraz z przyjemnością w sobotę, czy w niedzielę wyskakuję z rodzicami ,czy ze znajomymi na przykład na działkę czy też do klubu, potańczyć.

My życzymy mu wytrwałości. W końcu, aby znaleźć się w czołówce polskich łowców autografów, potrzeba mu jeszcze co najmniej 17 tysięcy - to tyle, ile w 2008 roku miał Marek Wysoczański z Gdańska. Nie mówiąc już o światowym rekordzie 2 mln podpisów sław, który przypisuje się rodzinie Kennedych.

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:
Zostań
dziennikarzem
obywatelskim

KonkursyZdrowie i uroda
Przewodnik
po lokalach

Sztuka w ŁodziTeatr w Łodzi
Kino w ŁodziPraca w Łodzi
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto