Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianie protestowali przeciw ACTA, Tuskowi i Zdanowskiej

Marcin Bereszczyński
Protestujący przeciw ACTA w Łodzi
Protestujący przeciw ACTA w Łodzi fot. Jakub Pokora
W piątek odbyła się w Łodzi manifestacja przeciwko podpisaniu ACTA przez Polskę. Do protestujących przeciwko ACTA dołączyli łodzianie, którzy chcą odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej w referendum. Manifestacja zamieniła się w protest przeciwko rządom premiera Tuska i Platformy Obywatelskiej.

Im dłużej trwała manifestacja przeciwko ACTA, tym mniej wznoszono haseł w obronie wolności słowa w internecie, a coraz więcej było ostrych słów wymierzonych w premiera. Protestujący przeszli ul. Piotrkowską z pasażu Schillera na pl. Wolności. W dłoniach mieli flagi Łodzi i Polski. Było dużo transparentów antyrządowych. Wiele osób przyszło w słynnych maskach Anonymous. Do protestujących przyłączyło się wielu łodzian, którzy spacerowali Piotrkowską.

Piotr Jabłoński, jeden z organizatorów akcji w sprawie referendum powiedział, że Hanna Zdanowska tak samo jak Donald Tusk, nie liczy się z ludźmi. Robi w Łodzi to, co chce, a nie to, co powinna. Dość tego!

W piątek 20 przedstawicieli ruchu społecznego "Stop likwidacji Łodzi" złożyło u komisarza wyborczego pismo informujące o zbiórce podpisów w sprawie referendum. W skład tego ruchu wchodzą związki zawodowe miejskich spółek, służby zdrowia, oświaty czy podmiejskich tramwajów.

Piotr Jabłoński, na co dzień mecenas stowarzyszenia "Teraz Łódź" mówi, że szybko zostaną zebrane podpisy. Zbyt wielu ludzi jest zawiedzionych tym, że w Łodzi ciągle coś się likwiduje. Stąd hasło "Stop likwidacji Łodzi"

Aby doprowadzić do referendum trzeba przez dwa miesiące zebrać ok. 60 tys. podpisów. Gdy we wrześniu 2009 r. SLD podjął się zbierania podpisów w sprawie odwołania prezydenta Jerzego Kropiwnickiego, działaczom tej partii udało się zebrać 90 tys. podpisów. Referendum odbyło się w styczniu 2010 r. Łodzianie odwołali Kropiwnickiego. Przeciwko jego rządom było 128 tys. osób.

Organizatorzy zbierania podpisów w sprawie odwołania Zdanowskiej byli w piątek w ratuszu, żeby ją o tym powiadomić. Prezydent Łodzi była zajęta i nie spotkała się ze swoimi adwersarzami.

Manifestujących pilnowało 20 radiowozów policji i straży miejskiej oraz kilka nieoznakowanych pojazdów policyjnych. Protest trwał godzinę. Nie doszło do zamieszek lub innych incydentów, poza wystrzałem kilku petard na pl. Wolności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto