Polski Cech Psychotroniczny, którego centrala znajduje się właśnie w naszym mieście, jest częścią Izby Rzemieślniczej, skupiającej mistrzów wielu dziedzin. Bioenergoterapeuci i radiesteci należący do cechu są zatem takimi samymi rzemieślnikami jak ślusarze, kucharze czy fryzjerzy. Daleko im do nieuczciwych naciągaczy i hochsztaplerów, którzy jednak często oferują swoje usługi, podając się za profesjonalistów. Dlatego, jak przekonują wykształceni i doświadczeni bioenergoterapeuci, przed wizytą w gabinecie trzeba sprawdzić uprawnienia rzekomego uzdrowiciela. - Wciąż jest bardzo wielu naciągaczy, którzy psują nam opinię - mówi bioenergoterapeuta Karol Jóźwiak. A dyrektor Polskiego Cechu Psychotronicznego, Robert Grabowski dodaje: - Pacjenci powinni poprosić o pokazanie certyfikatów, które potwierdzają kwalifikacje, tych którzy podejmują się wykonywania zabiegów.
Testy, rozmowy, badania
Nie tak łatwo jest bowiem zostać mistrzem bioenergoterapii z dyplomem i nie jest to z całą pewnością zajęcie dla każdego. - Kandydat musi mieć przynajmniej średnie wykształcenie i posiadać odpowiednie predyspozycje. Jest sprawdzany podczas testów, rozmowy kwalifikacyjnej i badań radiestezyjnych - wylicza Karol Jóźwiak.
Duża wiedza i umiejętności też są niezbędne, bo 8-miesięczne szkolenie zawsze kończy się egzaminem państwowym, składającym się z części teoretycznej i praktycznej. W tej pierwszej mogą pojawić się zagadnienia z podstaw rzemiosła, a także pytania z przedmiotów wykładowych (m.in. z etyki, feng- shui, ziołolecznictwa, anatomii człowieka, a także… z egzorcyzmów). - W części praktycznej oceniamy diagnozowanie i wykonywanie zabiegów z zakresu radiestezji i bioenergoterapii - informuje Robert Grabowski, posiadający uprawnienia egzaminatora.
Szkoła z tradycjami
Wykształceni i doświadczeni uzdrowiciele są pewni jednego: sama szkoła nie jest kluczem do sukcesu. Najlepszym przykładem jest historia Pawła Portalewskiego, który radiestezją zajmuje się ponad 40 lat. - To wszystko wymaga niesamowitego, szaleńczego nakładu pracy. Mimo, że działam już tyle lat, wciąż szlifuję swój warsztat, wciąż się doszkalam - mówi. - Kształciłem się zarówno w kraju, jak i za granicą, ale obecnie jestem w naszym mieście, gdzie piastuję urząd prezesa Łódzkiego Klubu Radiestetów – dodaje.
Między innymi dzięki panu Pawłowi i innym prężnie działającym w mieście radiestetom i bioenergoterapeutom Łódź nazywana jest zagłębiem psychotroniki. – Przyczynia się do tego również nasza szkoła z tradycjami, która kształci profesjonalistów – uzasadnia Robert Grabowski. Poza tym, to właśnie w Łodzi organizowane są zjazdy, na których pojawiają się bioenergoterapeuci i radiesteci z całego kraju. – Wymieniamy się wtedy doświadczeniami i promujemy nasz zawód - opowiada Karol Jóźwiak.
Najbliższy zjazd planowany jest na weekend (28 – 30 maja). Spotkania będą odbywać się w podłódzkiej miejscowości Księże Młyny.
Czytaj także:
- Moda na psy o zapachach egzotycznych
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?