Łódź potrzebuje nowoczesnego stadionu! Wkrótce spotkanie Zdanowska - Cacek

Niezauważalnie przemknęła przez media informacja o krajowym rekordzie frekwencji, która w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła na wszystkich stadionach ligowych łącznie aż o 70 procent! Nie, nie, to jeszcze nie wynik wzrostu poziomu polskiej piłki nożnej. Nie pojawiły się gwiazdy, które przyciągają coraz więcej widzów na trybuny i słodzą kwaśną minę trenera Franciszka Smudy. Liga wciąż jest mierna, a jednak chce ją oglądać coraz więcej kibiców.

Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: ci, którzy nie czuli przyjemności w oglądaniu meczów z trybun, kojarzących się z ruiną na nowych stadionach, poczuli zupełnie inny smak widowisk. Łódź zostaje coraz bardziej z tyłu. Kibice nie rozprawiają tylko o - zacytujmy klasyka - golach, faulach i ofsajdach, ale o licencjach, remontach i poprawianiu starym stadionom urody, której poprawić się i tak nie da.

Nikt już wprawdzie nie podsyła dziennikarzom, a za pośrednictwem mediów kibicom, tematów zastępczych, w czym celował były prezydent Jerzy Kropiwnicki. "Jeszcze nie wszystko stracone", "nie wszystkie karty zostały rozdane", "Łódź może mieć stadion miejski na Henrykowie" - takimi złotymi myślami karmił łodzian były gospodarz magistratu. Wciąż jednak w sprawie stadionów jest pat.

Przełom może przynieść planowane w najbliższych dniach spotkanie prezydent Hanny Zdanowskiej z właścicielem Widzewa Sylwestrem Cackiem. Na efekty tej rozmowy oczekują nie tylko łodzianie kibicujący Widzewowi, ale i ci sympatyzujący z ŁKS. Miejmy nadzieję, że będzie to spotkanie definitywnie rozstrzygające kwestię stadionu, który podobno chce wybudować Cacek. W efekcie powinna zrodzić się ostateczna koncepcja i Łódź dowie się, czy powstanie jeden stadion, czy dwa oraz kto, kiedy i gdzie wbije łopaty.

Nie czekając na rozstrzygnięcia, trzeba zacząć działać, aby ŁKS otrzymał licencję. Na stadionie przy al. Unii pojawili się pracownicy MOSiR, którzy usuwają usterki dla zapewnienia bezpieczeństwa na obiekcie. Wszystko jest robione zgodnie z zaleceniami policji. Czasu jest niewiele, ponieważ 15 maja do Łodzi przyjadą eksperci od infrastruktury Komisji ds. Licencji dla Klubów Ekstraklasy.

- Naprawiliśmy już schody w tunelach prowadzących z trybuny na trybunę - mówi Janusz Kopeć, dyrektor MOSiR. - Wylaliśmy nowy beton i odpowiednio wyprofilowaliśmy.

Przy bramie od al. Unii montowane są słupy oświetleniowe. Wszystko po to, żeby po meczach kibice przyjezdni szybko i sprawnie przeszli na dworzec kolejowy i wrócili do domu.

Nie do poznania ma się zmienić sektor B, znajdujący się pod trybuną. Nie da się go wyremontować, ponieważ zapadł się tam chodnik. Zostanie więc zburzony, a w jego miejsce wstawiona ma być przenośna trybuna z krzesełkami. Z takiego rozwiązania skorzystano kilka lat temu na stadionie Wisły Kraków. - Specjalne firmy wypożyczają takie aluminiowe trybuny - mówi dyrektor Kopeć. - Mamy gotowe projekty i bardzo byśmy chcieli wyrobić się z tym do 15 maja.

Problemów jest więcej. MOSiR musi wstawić nowe krzesełka na trybunach. Policjanci doliczyli się ponad 300 brakujących sztuk, w znacznej większości na Galerze, czyli trybunie zajmowanej przez najbardziej zagorzałych sympatyków ŁKS. Na trybunie gości wyrwano 15 krzesełek. - Już je zamówiliśmy - informuje Kopeć.