Szefowie klubu liczą, że podobnie, jak w przypadku stadionu MOSiR, gdzie gra ŁKS, remont sfinansuje miasto. Problemem jest jednak to, że obiekt przy al. Piłsudskiego nie należy do magistratu, lecz dzierżawi go klub. - Ale nie możemy z tego powodu być poszkodowani i ponosić jako jedyni nakłady finansowe. Poza tym w przeszłości miasto inwestowało już w nasz obiekt - tłumaczy prezes Widzewa, Marcin Animucki.
Na razie radni nie mogą udzielić pomocy klubowi, bo wydana przez Biuro Prawne UMŁ opinia jest negatywna. Zobowiązali jednak prezydent Łodzi do ponownej ekspertyzy prawnej.
Sprawa jest bardzo pilna, bo rozgrywki ekstraklasy ruszają już za niecały miesiąc.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?