Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS w Niecieczy szuka pierwszego sukcesu

(pas)
Piotr Klepczarek w Niecieczy wystąpi w roli stopera.
Piotr Klepczarek w Niecieczy wystąpi w roli stopera. fot. Paweł Łacheta
W środę, o godz. 17, w Niecieczy ostatni zespół ekstraklasy - ŁKS - zmierzy się w meczu pierwszej rundy Pucharu Polski z liderem I ligi Termalicą.

Obie drużyny dzieli klasa rozgrywkowa, ale to łodzianie mogą z zazdrością patrzeć, co dzieje się w maleńkiej miejscowości liczącej niewiele ponad 800 mieszkańców. Właściciel nie skąpił pieniędzy, zatrudnił trenera z nazwiskiem - Duszana Radolskiego, ściągnął ligowych wyjadaczy, którym płaci fortunę. Dariusz Pawlusiński zarobi przez rok 300 tysięcy złotych, Jakub Biskup - 240 tys., a Sebastian Nowak - 220 tys.

W środowym spotkaniu prawdopodobnie zabraknie kapitana Arkadiusza Barana, który doznał kontuzji w zwycięskim spotkaniu z Arką Gdynia (2:1). Mecz w Niecieczy poprowadzi sędzia Michał Zając (Sosnowiec).

Czy pucharowy mecz to tylko test czy walka o awans?
Trener ŁKS Dariusz Bratkowski:
- Jedziemy do Niecieczy poszukać pierwszego zwycięstwa i jednocześnie ćwiczyć cały czas zgranie poszczególnych formacji.

Czy będą zmiany w składzie?

- Tak. Nie zabieramy kontuzjowanego bramkarza Bogusława Wyparły oraz Marcina Adamskiego i Macieja Bykowskiego.

Co się stało Bodziowi W, którego nie było na treningu?

- Boli go palec, lekarz zalecił kilka dni przerwy. W Niecieczy zastąpi go Pavle Velimirović. Wyparło powinien wrócić w czwartek i pewnie wystąpi w poniedziałek w ligowym meczu w Gdańsku.

Widać jak na dłoni, że po meczu w Warszawie atmosfera się poprawiła. Piłkarze więcej z sobą rozmawiają na treningu.

- To prawda, piłkarze, choć pojedynek był przegrany, uważają, że coś drgnęło.

Obserwując ostatni trening, przypuszczamy, że obronę ŁKS stworzą: Stefańczyk, Łabędzki, Klepczarek, Kaczmarek, na boku pomocy powinni wystąpić Szałachowski i Papikyan, duet środkowych może stworzyć Nowak z Pruchnikiem (z którym długo po zajęciach rozmawiał trener Bratkowski) lub Romańczuk z Kłusem, przed nimi zagra Smoliński lub Saganowski, w ataku Mięciel lub "Sagan".

Znamienne, że na koniec zajęć ełkaesiacy trenowali strzelanie rzutów karnych. Najefektowniej wykonał jedenastkę Tomasz Nowak, który zdobył gola w stylu Antonina Panenki.

W finale mistrzostw Europy w 1976 roku Czech w serii rzutów karnych wziął długi rozbieg, zasugerował silne uderzenie, zmylił golkipera RFN Seppa Maiera, który rzucił się w róg i klapnął na murawę, po czym lekkim technicznym strzałem posłał piłkę w środek bramki pod poprzeczkę, ustalając wynik jedenastek na 5:3.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto