MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS podejmuje Sandecję Nowy Sącz

(m. st.)
Atakuje Marcin Mięciel
Atakuje Marcin Mięciel fot. Maciej Stanik
W sobotę o godz. 13.15, na stadionie przy al. Unii, piłkarze ŁKS, liderzy rozgrywek I ligi, spotkają się z czwartą drużyną tabeli - Sandecją Nowy Sącz.

To bardzo ważna konfrontacja dla obu zespołów, które mają aspiracje awansować w tym sezonie do ekstraklasy.

- Zarówno ja, jak i moi koledzy z drużyny, zdajemy sobie doskonale sprawę z wagi tego pojedynku - mówi Marcin Mięciel, najlepszy snajper łódzkiego zespołu, który powraca do gry po odbyciu kary pauzowania w dwóch meczach za czerwoną kartkę. - Stawka jest wysoka, chociaż wynik o niczym jeszcze nie przesądza. Mamy zamiar powiększyć dorobek punktowy, aby umocnić się na pozycji lidera. Z pewnością nie będzie łatwo ten cel osiągnąć, zważywszy na duży potencjał sportowy rywala. Zrobimy jednak wszystko, aby nie zawieść zaufania naszych kibiców.

W składzie ŁKS na ten mecz zabraknie pańskiego przyjaciela Marcina Smolińskiego, który nie wystąpi z powodu czterech żółtych kartek.

- Cóż, kontuzje, żółte i czerwone kartki przypisane są do naszego zawodu. Z Marcinem współpraca na boisku układała mi się znakomicie, graliśmy, jak to się mówi, w ciemno, już w czasie wspólnych występów w Legii. Jestem też przekonany, że zmiennik mego przyjaciela wywiąże się należycie z wyznaczonej mu roli.

Czy ŁKS powinien wzmocnić się w przerwie zimowej?

- Moim zdaniem, nie ma takiej potrzeby. Dysponujemy zespołem o sporych umiejętnościach, a przy tym już skonsolidowanym, co nie jest bez znaczenia, kiedy dojdzie na wiosnę do decydujących bojów o ekstraklasę. Właściciele klubu powinni skoncentrować swe działania na stworzeniu odpowiednich warunków przygotowania drużyny do rundy rewanżowej, jak i zadbania o otrzymanie przez ŁKS licencji. Nie można dopuścić do zdarzenia, jakie miało miejsce przed dwoma laty, kiedy to duży dorobek piłkarski łodzian w ekstraklasie został całkowicie zmarnowany na skutek braku licencji.

Czy nadal będzie pan głównym wykonawcą rzutów karnych w ŁKS?

- Ostatnio dwukrotnie zmarnowałem okazję na zdobycie goli z jedenastek. Niech więc ktoś inny przejmie ten obowiązek ode mnie. A ja będę się starał zdobywać bramki z akcji, ponieważ marzy mi się, aby na zakończenie tegorocznego sezonu I ligi założyć koronę króla strzelców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto