Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź – Sandecja Nowy Sącz 1:3. Piękne bramki w Łodzi

Redakcja
Piłkarze ŁKS-u Łódź przegrali wczoraj (24 kwietnia) z Sandecją Nowy Sącz 1:3. Póki co za zmianami organizacyjnymi nie poprawiła się gra zespołu.

Dokładniejsze kontrole przy wejściach i pilnowanie wyznaczonych stref, aby nie przedostawały się w nie osoby nieupoważnione. Do tego konferencja prasowa w sali Atlas Areny, a także konkurs dla kibiców. To tylko niektóre ze zmian, jakie można było zaobserwować przed, w trakcie i po sobotnim (24 kwietnia) meczu. Niestety za poprawą organizacji przez nowych właścicieli, nie poszła gra piłkarzy.

Pierwszy kwadrans in minus

Przez pierwszy kwadrans trwała walka o środek pola. Trochę lepiej w tym fragmencie radzili sobie przyjezdni. Ich podania były dokładniejsze i Ełkaesiacy często musieli ratować się wybijaniem "na oślep". W 13. minucie po przypadkowych stratach Dariusza Jackiewicza i Tomasza Hajty, na strzał z ok. 30 metrów zdecydował się Dariusz Gawęcki, ale trafił wprost w naszego bramkarza.

Sto dwadzieścia sekund później Gawęcki był już skuteczniejszy. Najlepszy strzelec Sandecji wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony i strzałem głową zdobył gola. Bogusław Wyparło nawet się nie ruszył, tylko wzrokiem odprowadzając piłkę lecącą przy lewym słupku bramki.

Nieuznane bramki

Od straty bramki gospodarze zaczęli grać lepiej i dochodzić do pozycji strzeleckich. Uderzenia Rafała Kujawy, Pavola Balaża czy Hajty, przelatywały jednak obok bramki lub lądowały w rękach bramkarza.

W 32. minucie padła kolejna bramka do przyjezdnych. Sędzia dopatrzył się jednak przewinienia na bramkarzu i gola nie uznał. Sytuację sprowokował Bogusław Wyparło, który wypuścił piłkę z rąk. Golkiper ŁKS-u miał szczęścia, że arbiter nie uznał tej bramki.

Osiem minut później piłka znów wylądowała w siatce, ale tym razem gola zdobył Łukasz Gikiewicz. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak spalonego i także ta bramka nie została uznana. Do końca pierwszej połowy nic już się nie zmieniło, chociaż strzałów z dystansu próbowali Balaż i Piotr Madejski. Najbliżej był ten drugi, który uderzył z 35 metrów. Lecącą pod poprzeczkę piłkę, z najwyższym trudem wybił bramkarz gości, Mariusz Różalski.

Sandecja skutecznie kontruje

Po zmianie stron łodzianie zamiast wyrównać, to stracili kolejną bramkę. Pięć minut po wznowieniu gry Sandecja wyprowadziła skuteczny kontratak. Goście wyszli szóstką zawodników, mając przed sobą taką samą liczbę obrońców. Akcję zakończył Marcin Bębenek, ogrywając dwóch obrońców i strzelając obok lewego słupka. Wyparło także w tej sytuacji nawet nie drgnął.

W kolejnych minutach łodzianie próbowali atakować, ale brakowało pomysłu na grę. Szans na zdobycie goli brakowało po stałych fragmentach gry, a strzały z ponad 20 minut były za lekkie i w środek bramki. Bliżej podwyższenia wyniku byli goście. W jednej sytuacji strzał napastnika z Nowego Sącza powędrował 15 metrów nad bramką, a w kolejnej sytuacji piłkę zmierzającą do siatki zatrzymał Balaż.

Piękne bramki na koniec
Przyjezdni rozwiali wszelkie nadzieje łódzkich kibiców w 88. minucie. Michał Jonczyk przyjął piłkę przed polem karnym, podbił ją i uderzył z powietrza. Futbolówka wylądowała w prawym górnym rogu bramki, a Wyparło znów nie miał nic do powiedzenia.

Gorycz porażki osłodziła nieco honorowa bramka Hajty. Obrońca ŁKS-u strzelił z woleja z ponad 30 metrów, piłka przeleciała nad zupełnie zdezorientowanym Różalskim i wylądowała pod poprzeczką. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

Porażką 1:3 Ełkaesiacy skomplikowali sobie sytuację w tabeli. Na drugie miejsce "wskoczyli" wygrani wczorajszego meczu – Sandecja. Łodzianie tracę do rywali z Nowego Sącza jeden punkt.

"Gramy to, co potrafimy", czyli powiedzieli po meczu
Piotr Świerczewski (ŁKS): - Szkoda, że tracimy tak dużo bramek. Sandecja dzisiaj zagrała bardzo dobrze piłką. My musimy wybiegać i powalczyć, ale dzisiaj rywale grali z większą wolą zwycięstwa. Awans się oddalił, ale jeszcze jest osiem kolejek. Musimy szybko się podnieść i wygrać w środę.

Dariusz Gawęcki (Sandecja): - Zgarnęliśmy dzisiaj komplet punktów i jesteśmy bardzo zadowoleni.

Łukasz Gikiewicz (ŁKS): - W pierwszej połowie graliśmy poprawnie, ale mecz wygrywa ten kto strzela więcej bramek. Dzisiaj była to Sandecja. W środę musimy wyjść na boisku i zwyciężyć.

Dariusz Wójtowicz (trener Sandecji): - Po dwóch tygodniach przerwy obawialiśmy się jak zespół zareaguje. Na szczęście forma fizyczna była dobra. W pierwszej połowie nasza gra nie była tak ułożona jak jesteśmy przyzwyczajeni. Zdecydowanie lepiej wyglądało to w drugiej części. Dzisiaj zasłużyliśmy na zwycięstwo, a przy lepszej skuteczności mogło ono być bardziej okazałe.

Grzegorz Wesołowski (trener ŁKS-u): - Sandecja była dzisiaj zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie zgarnęła komplet punktów. By myśleć o zwycięstwie z takim rywalem powinniśmy zagrać bardziej zdyscyplinowanie taktycznie i skuteczniej, zarówno w obronie jak i ataku. Jedynym pozytywem jest to, że lepiej wyglądaliśmy fizyczne. Gramy w tej chwili to co potrafimy.

ŁKS Łódź – Sandecja Nowy Sącz 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 D. Gawęcki (15. min.) 0:2 M. Bębenek (50. min.) 0:3 Jonczyk (88. min.) 1:3 Hajto (90. min.)
Żółte kartki: Hajto, Jackiewicz, Geworgyan, Kujawa (ŁKS)
Widzów: 4500

ŁKS:
B. Wyparło – T. Hajto, A. Woźniczka, M. Adamski, P. Balaż, V. Geworgyan (60. M. Sikora), D. Jackiewicz (81. A. Gieraga), R. Kujawa, P. Świerczewski, P. Madejski (67. J. Wolański), Ł. Gikiewicz

Sandecja: M. Różalski – M. Makuch, J. Frohlich, R. Jędraszczyk, P. Borovicanin, R. Berliński, M. Bębenek, D. Gawęcki (88. S. Janik), R. Urban, M. Hlousek (66. M. Jonczyk), P. Bania (75. A. Aleksander)

Czytaj także:
- Finał rozgrywek siatkarzy amatorów
- Zwycięstwo Organiki z PTPS i awans do półfinału**
-

Widzew Łódź - GKP Gorzów Wielkopolski 2:0

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto