Poziom meczu daleko odbiegał od szeroko rozumianego pojęcia "ekstraklasa". Zawodnicy Legii stworzyli trzy sytuacje do zdobycia bramki, natomiast ełkaesiacy żadnej. W gorących momentach pod bramką łodzian kunsztem i talentem popisywał się Bodzio W. dwukrotnie wygrywając pojedynki sam na sam. Raz z Rybusem, potem z Gizą. W kolejnej dogodnej sytuacji Choto spudłował z najbliższej odległości.

Łodzianie mieli problem z przedostaniem się pod bramkę warszawiaków. Nie potrafili rozegrać piłki, celnie dośrodkować, strzelić na bramkę. Osamotniony Jarka walczył z czterema defensorami stołecznej jedenastki i skazany był na niepowodzenie. Zawodnicy z Łodzi nie byli zainteresowani zdobyciem gola. Od rozpoczęcia spotkania nastawili się na wywalczenie remisu. Cel osiągnęli po bardzo słabej grze.

Rację ma Marek Chojnacki twierdząc, że część piłkarzy nie prezentuje poziomu uprawniającego ich do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Marciniak, Stachowiak, Haliti czy Drumlak swoją grą powinni "zachwycać" kibiców w Koluszkach, Rzgowie czy Piotrkowie, ale na pewno nie w Łodzi.

Bez rozsądnych wzmocnień stulatek z al. Unii skazany jest na degradację. Z całego meczu na uwagę zasługuje jedynie postawa kibiców obu drużyn. Sportowym i kulturalnym dopingiem wspierali swoich pupili siedząc ramie w ramie na jednej trybunie!

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.