ŁKS gra z Ruchem Radzionków

Mecz z szóstym zespołem I ligi będzie ostatnim sparingiem drużyny z al. Unii. Z każdym kolejnym spotkaniem forma podopiecznych Andrzeja Pyrdoła rosła. Na początku przygotowań przegrali 1:2 z GKS Bełchatów, zremisowali 1:1 z drugoligową Olimpią Grudziądz oraz ulegli 0:1 Śląskowi Wrocław. Później było już jednak lepiej - ełkaesiacy zaczęli strzelać gole i wygrywać - 3:0 ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, 3:2 z MKS Kluczbork i 2:1 z Koroną Kielce. Nawet pokonanie czwartego zespołu ekstraklasy nie uśpiło jednak sztabu szkoleniowego. Przed piątkowymi zajęciami trenerzy razem z piłkarzami analizowali błędy na sesji wideo.

- Mam nadzieję, że dziś ich już nie popełnimy, bo za niecały tydzień czeka nas pierwszy mecz w lidze - mówi szkoleniowiec.

Wiadomo już, że nie zobaczymy jeszcze jedenastki, która wybiegnie na boisko w Szczecinie. Nie będzie w niej bowiem Bogusława Wyparły, którego trenerzy chcą oszczędzić. Do Kleszczowa nie pojadą też kontuzjowani Marcin Adamski i Brain Obem oraz Damian Pawlak, który w tym tygodniu trenował indywidualnie i narzekający na drobniejsze urazy Artur Golański i Rafał Kujawa.

Ostatecznie powinniśmy za to poznać zestawienie defensywy, gdzie trener ma dylemat na prawej (Artur Gieraga czy Damian Seweryn) i lewej stronie (Marcin Kaczmarek czy Adrian Woźniczka) oraz sprawa alternatywy dla pauzującego za kartki Piotra Klepczarka. Duża rywalizacja jest też w środku drugiej linii, gdzie do trzech miejsc aspirują Dariusz Kłus, Bartosz Romańczuk, Krzysztof Mączyński i Marcin Smoliński.

Szkoda, że sobotnie spotkanie nie zostanie rozegrane na naturalnej trawie, co na tydzień przed startem ligi byłoby logiczne. Niestety, takiego boiska nie udało się znaleźć i po tygodniu przygotowań w dokuczliwym mrozie na sztucznej murawie przy al. Unii w sobotę łódzka drużyna zagra na podobnym podłożu w Kleszczowie (godz. 13.30).