Probierz został trenerem ŁKS 5 września. Od tego czasu łódzki zespół wygrał z Cracovią 1:0, Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1, Widzewem Łódź 1:0 i Koroną Kielce 2:0, zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1 oraz przegrał z Zagłębiem Lubin i Wisłą Kraków po 1:2. Trzynaście punktów w siedmiu meczach to doskonały wynik zespołu Probierza. Tym bardziej że w czterech pierwszych spotkaniach, pod wodzą Andrzeja Pyrdoła, a później Dariusza Bratkowskiego, łodzianie zdobyli ledwie punkt.
W czasie, gdy Probierz pracuje w ŁKS, więcej punktów zdobyły tylko Śląsk i Wisła (po 15). Trzynaście punktów ma Legia, która ma jednak lepszy bilans bramkowy od łodzian.
ŁKS nadal jest w dolnej części tabeli, ale tylko z powodu strat na starcie rozgrywek. Gdyby nie to, byłby dzisiaj w połowie stawki. Nie ma chyba nikogo, kto uważałby, że zatrudnienie Probierza było złym ruchem szefów łódzkiego klubu. Dobrze, że dość szybko przyznali się do błędu i zatrudnili dobrego szkoleniowca, bo w innym przypadku mogło to się skończyć fatalnie.
W sobotę o godz. 15.45 ełkaesiacy będą mieli kolejną szansę, by dopisać sobie punkty, bo zagrają u siebie z Ruchem Chorzów, który ostatnio uległ Polonii Warszawa 0:1, a w dodatku przyjedzie do Łodzi bez pauzujących za kartki Marcina Malinowskiego i Gabora Straki. Chorzowianie mają pięć punktów więcej od ŁKS, ale jeśli wziąć pod uwagę tylko czas, odkąd w ŁKS pracuje Probierz, to lepsi są łodzianie, którzy wyprzedzają Ruch o punkt. Dlatego nie ma się czego bać. Jeśli ełkaesiakom uda się wygrać z chorzowianami, ich sytuacja stanie się bardziej spokojna.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?