Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - ŁKS 4:0. Łodzianie znów dostali lanie [ZDJĘCIA]

Paweł Strzelecki
Lech Poznań – ŁKS 4:0
Lech Poznań – ŁKS 4:0 Maciej Stanik
W sobotę w Poznaniu piłkarze ŁKS przegrali z Lechem 4:0. Niestety ŁKS nie miał cienia szans na rewanż za porażkę 0:5 z pierwszej kolejki rundy jesiennej T-Mobile Ekstraklasy. Historia zatoczyła koło. Ełkaesiacy wrócili do punktu wyjścia, w jakim znajdowali się na początku rozgrywek – wielkiej niemocy i niewiary w swoje możliwości i sukces.

Pojedynek w Poznaniu zaczął się równie obiecująco, jak ten w lipcu w Bełchatowie. ŁKS rozpoczął go bez kompleksów, atakował. Nie wiadomo jak ułożyłyby się losy meczu, gdyby ŁKS wykorzystał wyśmienitą okazję w 10 min meczu. Po znakomitym podaniu Szałachowskiego Mięciel mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha. Musiał jednak dokładnie przyjąć piłkę. Tak się nie stało. Futbolówka odskoczyła doświadczonemu napastnikowi od nogi i szansę diabli wzięli.

Jak mówi stare futbolowe przysłowie, niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 13 minucie ŁKS w jedenastu bronił się na własnym przedpolu. Wystarczyło, że poślizgnął się Kacelan i nie wybił piłki. Dopadł do niej Kriwiec i strzałem w długi róg pokonał Velimirovicia.

ŁKS nie załamał się. Chciał szybko odrobić straty. W 16 min po najbardziej składnym ataku w tym pojedynku Mięciel – Kaczmarek – Szałachowski ten ostatni strzelił minimalnie obok słupka. Jeszcze lepszą okazję miał trzy minuty później Mięciel. W rogu pola karnego minął Buricia i widząc, że nie ma do kogo dograć piłki, posłał ją miękko lobem do pustej bramki. W ostatniej chwili sprzed linii wybił ją jednak Wojtkowiak.

To, co działo przez następne dwadzieścia cztery minuty z punktu widzenia ŁKS, można uznać za futbolowy senny koszmar. Ełkaesiacy sprawiali wrażenie przypadkowo dobranych chłopców do bicia, którzy są na bakier z taktyką, techniką i sportową odwagą, bowiem każdy, gdy już dostał piłkę, bał się podejmować ryzyka i oddawał ją do najbliższego partnera lub kopał wyjątkowo niecelnie w poprzek boiska.

Ta ostatnia uwaga dotyczy szczególnie środkowych pomocników, którzy oddali pole walki bez jednego udanego zagrania. Kłusa tłumaczy fakt, że miał przed meczem problemy żołądkowe, ale dlaczego tracił piłki na potęgę Kascelan, który był do tej pory jednym z najsolidniejszych graczy, trudno wytłumaczyć.

Przy drugim golu dla gospodarzy Murawski jednym prostopadłym podaniem zaskoczył trzech zagubionych w defensywie łodzian. Tonew bez trudu wykorzystał sytuację sam na sam.

Przy trzeciej bramce dziecinny błąd popełnił Stefańczyk. Zamiast wybijać piłkę daleko przed siebie, odegrał ją tyłem głowy do Velimirovicia. Przed łódzkim bramkarzem stał jednak jeszcze Rudniew, który skrzętnie skorzystał z prezentu.

W czwartej sytuacji, która kosztowała ŁKS utratę gola nie po raz pierwszy i niestety nie ostatni w tym spotkaniu minął się z piłką Velimirović ułatwiając zadanie Możdżeniowi.

W przerwie na trybunie robiono zakłady, czy padnie ligowy rekord straconych bramek. Do całkowitej kompromitacji nie doszło, gdyż ŁKS zagrał zdecydowanie lepiej, w sposób bardziej zdyscyplinowany i konsekwentny.

ŁKS miał nawet okazję na honorową bramkę, ale akcję Smolińskiego zastopowali rywale w polu karnym, a Mięciel, gdy znalazł się w sytuacji sam na sam, znów źle przyjął piłkę.

Pierwszy celny strzał w drugich 45 minutach Lech zapisał na swoim koncie dopiero w 84 min (Kriwiec). Inna sprawa, że syci bramek, pewni zwycięstwa, grali z mniejszym zacięciem i zaangażowaniem.

Lech Poznań – ŁKS 4:0

1:0 – Kriwiec (13), 2:0 – Tonew (31), 3:0 – Rudniew (33), 4:0 – Możdżeń (43).

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).

Żółta kartka Dariusz Kłus (ŁKS).

Widzów 8 tysięcy.

Noty ŁKS w rankingu "Złote Buty": Velimirović 2 – Stefańczyk 2, Łukasiewicz 2, Klepczarek 2, Pruchnik 2, Kaczmarek 2, Kłus 2 (63, Romańczuk 1), Kascelan 2, Szałachowski 2 (90, Nowak), Smoliński 2, Mięciel 2

Lech Poznań: Burić – Wojtkowiak, Djurdjević, Kamiński, Henriquez, Kriwiec, Możdżeń (64, Drygas), Murawski, Injac, Tonew (72, Stilić) – Rudniew (82, Ubiparip)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto