MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zapisze się w historii polskiego kina?

Michał Lenarciński
Przed uczestnikami 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dziś największe wydarzenie sezonu: "Katyń" Andrzeja Wajdy - premiera z udziałem twórców i aktorów.

Przed uczestnikami 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dziś największe wydarzenie sezonu: "Katyń" Andrzeja Wajdy - premiera z udziałem twórców i aktorów.

To dość oryginalna sytuacja, gdy opinię najbardziej mobilizuje film nieuczestniczący w konkursie. Ale trudno się dziwić: obraz Wajdy to pierwsza w historii polskiej kinematografii próba podjęcia niewygodnego przez 50 lat tematu wydarzeń, do których doszło w jenieckich obozach po zajęciu ziem wschodnich przez Związek Radziecki. Na dodatek film zrealizowany jest z rozmachem, do czego kino polskie nie przyzwyczaja widzów, no i grają w nim niemal wyłącznie aktorskie sławy: Jan Englert, Artur Żmijewski, Andrzej Chyra, Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska, Maja Komorowska.

"Katyń" wyświetlony zostanie w Centrum Festiwalowym (czyli w sali Teatru Muzycznego) późnym wieczorem. Ta projekcja będzie zarazem uroczystą inauguracją tegorocznej imprezy.

Jest więc w Gdyni sytuacja niecodzienna, bo festiwal przecież już trwa i to od wczoraj. Poranne seanse nie wywołały entuzjazmu widzów. Nie najlepszy "Świadek koronny" Jarosława Sypniewskiego i Jacka Filipiaka, ze słabiuteńką rolą Pawła Małaszyńskiego, bronił się jedynie świetną grą Roberta Więckiewicza. Więckiewicz stał się w tym sezonie odkryciem polskiego filmu: występuje w wielu tytułach w rolach mniejszych i większych, a w filmie Tomasza Wiszniewskiego "Wszystko będzie dobrze" zobaczymy go w roli głównej. Oby tylko nie stało się tak, jak z Cezarym Pazurą, którego kilka lat temu oglądaliśmy w ponad połowie festiwalowych filmów. Skutek był taki, że w momencie, gdy aktor pojawiał się na ekranie, na widowni wybuchał śmiech...

Poniedziałek przyniósł jeszcze dwa debiutanckie filmy: "Środa, czwartek rano" Grzegorza Packa i "Rezerwat" Łukasza Palkowskiego. Nie wydaje się jednak, by tytuły te zrobiły na widzach i jurorach oszałamiające wrażenie. A debiutów kilka, dokładnie cztery, jeszcze zobaczymy - tegoroczna impreza życzliwa jest debiutantom (ponad 25 proc. prezentowanych w konkursie filmów to pierwsze prace reżyserów). Mirosław Bork, dyrektor artystyczny festiwalu, uważa, że to dobre proporcje. - Kino się zmienia i festiwal powinien dawać szanse tym, którzy w istocie są, lub będą, tworzyć historię polskiego filmu - przekonuje Bork.

Jacy filmowcy zapiszą się w historii tegorocznego konkursu, okaże się w sobotę. Nie będzie przesadą stwierdzić, że "Katyń" swoje miejsce w tej największej historii już ma. Wieczorem wszyscy w Gdyni ocenimy jakość filmu. Czytelnicy do kin pobiegną w piątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto