Kto jest dumą regionu, a kto tonie w długach - kibice Widzewa i ŁKS-u wymieniają się listami

Niekorzystna dla ŁKS-u decyzja Prezydent Hanny Zdanowskiej z 10 maja rozczarowała kibiców tego klubu, którzy 16 maja pojawili się na sesji Rady Miejskiej wnosząc okrzyki "Chcemy stadionu dla dumy tego regionu." To właśnie hasło zainspirowało fanów Widzewa do napisania otwartego listu.

Widzewiacy zinterpretowali powyższy okrzyk jako...poparcie swoich starań związanych z budową stadionu miejskiego przy alei Piłsudskiego. W liście czytamy m.in.: "Cieszy nas niezmiernie, iż mimo różnic jakie nas dzielą, dostrzegliście konieczność wsparcia naszych działań w walce o stadion dla Widzewa, jedynego profesjonalnego klubu piłkarskiego w naszym mieście." Na koniec kibice Widzewa zaproponowali ŁKS-owi...umieszczenie klubu na oficjalnej liście poparcia dla budowy stadionu Widzewa na Widzewie.

Fani ŁKS-u nie pozostali dłużni i tego samego dnia opublikowali swoją odpowiedź. W liście podpisanym przez Stowarzyszenie Kibiców ŁKS czytamy, że stwierdzenie "duma regionu" odnosi się do miasta Łodzi i nie ma nic wspólnego z
"interesem klubu jednej z jego dzielnic". W dalszej części pisma fani ŁKS-u wytykają rywalowi zza miedzy stan upadłości klubu i zakaz przeprowadzania transferów jednocześnie zapewniając o braku zobowiązań finansowych własnego klubu i determinacji "szybkiego powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej".

Czy taka forma komunikacji fanów dwóch łódzkich klubów to początek nowego rozdziału we wzajemnych relacjach? - Nie wyciągałbym z tego tak daleko idących wniosków - mówi Marcin Malesa ze stowarzyszenia "Fanatycy Widzewa" - to jednorazowy żart, którego autorem był jeden z członków naszego stowarzyszenia.

Zobacz materiały o wydarzeniach w Łodzi
NOC MUZEÓW W ŁODZI	JUWENALIA ŁÓDZKIE	ŁÓDŹ CZTERECH KULTUR	TEST PRAWO JAZDY B