Początek spotkania nie wróżył tak korzystnego wyniku. W pierwszych dwóch kwartach zawodnicy ŁKS-u Łódź nie wykorzystali wielu szans na dogonienie przeciwnika. Mylili się w podaniach i stracili ogromną ilość piłek, a ich skuteczność pod koszem pozostawiała wiele do życzenia. Radomianie popisywali się natomiast celnymi rzutami za trzy punkty, co spowodowało, że szybko wyrobili sobie dużą przewagę. Być może pomógł im w tym niecodzienny zabieg trenera Piotra Ignatowicza, który dwukrotnie wymienił całą piątkę na boisku.
W trzeciej kwarcie gra była już dużo bardziej wyrównana. Po długiej przerwie Ełkaesiacy pokazali drzemiący w nich potencjał i bardzo szybko zaczęli odrabiać straty. Niestety w obu zespołach wraz z lepszą grą gwałtownie wzrosła liczba fauli.
W ostatniej kwarcie walka była bardzo zacięta. Wyjątkowo efektownymi akcjami popisywali się Michał Krajewski i Piotr Trepka. Kapitan drużyny ŁKS-u poderwał swoich kolegów do walki, dzięki czemu udało im się doprowadzić do remisu 67:67 i do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka.
Dodatkowy czas gry zdecydowanie należał do Ełkaesiaków. Łodzianie dominowali na boisku już od pierwszej minuty. Natomiast drużyna gości zupełnie się pogubiła. Radomianie nie trafiali spod kosza, a z powodu piątych przewinień parkiet musieli opuścić Jakub Zalewski oraz Piotr Kardaś. Decydujące punkty dla ŁKS-u zdobył Jakub Dłuski. Najlepszym zawodnikiem był Michał Krajewski, który zapisał na swoim koncie 15 "oczek".
Autorka tekstu: Michalina Stasiak
Ten artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- ŁKS Łódź podejmuje ostatnie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
- Widzew Łódź - Cracovia Kraków 2:2 [zdjęcia]
- Widzew Łódź - Cracovia Kraków 2:2 (relacja minuta po minucie)
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?