Pieszych, wchodzących na pasy - a czasem przechodzących przez jezdnię poza pasami - ledwie widać.
- Miasto nie powinno oszczędzać na prądzie kosztem bezpieczeństwa! - zżyma się pan Paweł, który wraca z pracy do domu na Olechowie właśnie o zmierzchu. - Przecież chodzi tylko o kilka minut dziennie!
Kto decyduje, kiedy zapalić, a kiedy zgasić latarnie?
- Włączam i wyłączam oświetlenie zgodnie z godzinowym wykazem, który dostarcza Zarząd Dróg i Transportu - mówi Jan Suchorzewski, dyżurny ruchu wydziału oświetlenia ulic Polskiej Grupy Energetycznej.
Wykaz powstaje w oparciu o godziny wschodu i zachodu słońca. Latarnie w całym mieście uruchamia się jednym przyciskiem w dyspozytorni przy ul. Tuwima 54. I stąd problem.
- Gdy na Widzewie zapada już zmrok, na Retkini, gdzie słońce zachodzi później, jest jeszcze dość widno, natomiast rankiem jest odwrotnie - mówi Piotr Diehl, kierownik Wydziału Oświetlenia Ulic.
Dyspozytor może, w zależności od pogody, o 15 minut przyspieszyć lub opóźnić włączenie i wyłączenie latarni.
- Jeśli np. wieczorem niebo jest mocno zachmurzone, to o kilka lub kilkanaście minut wcześniej włączamy oświetlenie - mówi pan Jan.
W tym tygodniu latarnie gaszone są przed godziną 7. Natomiast zapala się je po godz. 18. 31 października, już po zmianie czasu na zimowy, latarnie będą świeciły już od godz. 16.33.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?