Podopiecznych Radosława Mroczkowskiego stać na to, żeby nie patrzeć nerwowo w dół tabeli, muszą być tylko znacznie bardziej skoncentrowani (chociażby we wzajemnej komunikacji na boisku).
W niedzielę, o godz. 14.30, Widzew rozpocznie w Bielsku-Białej mecz z Podbeskidziem. Beniaminek ekstraklasy wywalczył jak dotąd punkt (remis 2:2 a Jagiellonią Białystok), zaś w poprzedniej kolejce doznał klęski z GKS (porażka aż 0:6). A to oznacza, że u siebie będzie wyjątkowo zdeterminowany, żeby udowodnić, że sześć straconych bramek było wypadkiem przy pracy. Liczymy, że Mroczkowski, który był na meczu w Bełchatowie znajdzie sposób na pokonanie bielszczan. Bo tym razem remis łodzian będzie porażką. W tym składzie personalnym, w jakim dziś grają łodzianie, wygrana na południu Polski jest w pełni realna. Zwłaszcza że zawodnicy z al. Piłsudskiego przywozili już stamtąd komplety punktów.
Działacze Widzewa złożyli odwołanie do Komisji Ligi w sprawie żółtej kartki, którą w Zabrzu został ukarany kapitan Łukasz Broź. Przypomnijmy, że sędzia Daniel Stefański upomniał go za upadek w polu karnym, dopatrując się symulowania. Powtórki telewizyjne jasno wykazały, że była to pomyłka arbitra. W ubiegłym sezonie włodarze Widzewa doprowadzili do anulowania kartki dla Niki Dzalamidze.
Nie wiadomo, czy w Bielsku zagra Dudu (uraz mięśnia). W poniedziałek większość piłkarzy miała wolne, ćwiczyli rekonwalescenci, m.in. Sebastian Madera, Ugo Ukah oraz Piotr Mroziński.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?