Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamienne gody państwa Gołębiowskich

Anna Gronczewska
Maria i Henryk Gołębiowski ślub brali 29 grudnia 1945 roku w łódzkiej katedrze
Maria i Henryk Gołębiowski ślub brali 29 grudnia 1945 roku w łódzkiej katedrze Grzegorz Gałasiński
Państwo Maria i Henryk Gołębiowscy brali udział w Powstaniu Warszawskim. Swoją 70. rocznicę ślubu obchodzili w Pałacu Poznańskiego.

W 2015 r. prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, wręczyła im Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Państwo Gołębiowscy dostali też list gratulacyjny od prezydenta Andrzeja Dudy. 70 rocznicę swojego ślubu, czyli kamienne gody, obchodzili w Pałacu Poznańskiego w Łodzi.

Maria i Henryk Gołębiowscy przeżyli powstanie warszawskie. 1 sierpnia 1944 r. nie zapomną do końca życia. Maria Michalska studiowała na drugim roku medycyny. Tak jak inni studenci należała do Armii Krajowej. Jej przyszły mąż, Henryk był kapralem podchorążym, dowódcą drużyny w zgrupowaniu „Baszta”. Studiował na tajnych kompletach w Szkole Głównej Handlowej. Pani Maria była akurat ciężko chora na odmiedniczkowe zapalenie nerek. Była w domu z mamą Lucyną. Gdy wybuchło powstanie miała dostać rozkaz, ale nikt go nie przyniósł. Pojawił się za to Henryk, który do przyszłej teściowej i żony przyprowadził swoją mamę Stanisławę.

- Mieszkaliśmy przy ul. Grzybowskiej. Naprzeciw były koszary policji niemieckiej - wspomina Henryk Gołębiewski. - Dostałem rozkaz. Wiedziałem że za kilka godzin wybuchnie powstanie. Wiedziałem co w tamtym miejscu może grozić mamie.

Prof. Maria Gołębiowska, z domu Michalska w czasie wojny została wysiedlona z rodziną z mieszkania przy ul. Tylnej. Znalazła się w Warszawie. Studiowała medycynę na tajnych kompletach. Po Wielkanocy 1944 r. poznała przystojnego studenta ekonomii Henryka Gołębiowskiego. Zaręczyli się. Rozdzieliło ich powstanie. Pan Henryk odnalazł przyszłą żonę w Poznaniu, gdzie kontynuowała studia medyczne. Potem razem przyjechali do Łodzi. Ślub mieli wziąć w łódzkiej katedrze. Był zaplanowany na 6 stycznia 1946 r., ale weszło w życie zarządzenie, że od 1 stycznia, by wziąć ślub kościelny, trzeba mieć cywilny.

Zobacz też: Medale za długoletnie pożycie małżeńskie w Łodzi [ZDJĘCIA]
- Był sylwester, mieliśmy już spisany akt ślubu, a tu nagle puka posłaniec od księdza - wspominała prof. Maria Gołębiowska. - Prosił, byśmy się zaraz do niego zgłosili. Mama jeszcze zażartowała, że pewnie chce nas odpytać z katechizmu. Poszliśmy więc do katedry. Ksiądz powiedział, że 6 stycznia nie będziemy mogli wziąć ślubu. Ale możemy go wziąć... teraz. Jest jeszcze jedna para, więc będziemy dla siebie świadkami. Ja się rozpłakałam. Henryk jednak stwierdził, że weźmiemy ten ślub. Nie będzie solidarnie na nim ani jego rodziców, ani mojej mamy. Poszliśmy do katedry, a kościół rozświetlony, przez środek rozłożony dywan. Był to piękny ślub!

Prof. Maria Gołębiowska urodziła się w 1924 r. Dyplom lekarski odebrała w 1950 r. na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Łodzi. Mąż Henryk jest o rok starszy. Skończył ekonomię na Uniwersytecie Łódzkim. Przez wiele lat pracowała w łódzkim szpitalu im. Korczaka i w szpitalu przy ul. Spornej.

Dzięki inicjatywie państwa Gołębiowskich u zbiegu al. Palki i ul. Wojska Polskiego w Łodzi utworzono Skwer im. Powstańców Warszawskich. W ubiegłym roku odsłonięto tam Pomnik Powstańców Warszawskich. Stanął niemal naprzeciw Akademii Sztuk Pięknych. Jego autorem jest prof. Michał Gałkiewicz. - Spotkaliśmy się z panią Gołębiowską, rozmawialiśmy na temat pomnika - opowiadał nam prof. Gałkiewicz. - Ja miałem wielki granit i postanowiłem go ofiarować na rzecz pomnika upamiętniającego powstańców. Zrobiłem projekt. Władze miasta nie miały pieniędzy. Na pomnik mieli składać się kombatanci. Potem na sesji Rady Miasta Łodzi Maria Gołębiowska wygłosiła piękną mowę. Dostała oklaski na stojąco. Znalazło się parę groszy na budowę pomnika.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto