Homofobiczne plakaty w Łodzi. Organizacje równościowe obawiają się wzrostu agresji wobec osób LGBTQ+
Polskie Towarzystwo Seksuologiczne: „rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych” Jako pierwsza zareagowała Fabryka Równości, czyli największa w regionie organizacja walcząca o prawa osób LGBTQ+. „Orientacja (psycho)seksualna nie ma nic wspólnego z pedofilią!” – stwierdziła Fabryka Równości w swoim komentarzu, powołując się na stanowisko Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego (PTS). Takie stanowisko faktycznie istnieje. PTS (interdyscyplinarne stowarzyszenie skupiające specjalistów różnych zawodów: lekarzy, psychologów, pedagogów, socjologów, prawników, biologów, teologów) wydało je w 2017 r. „Identycznie jak sama w sobie heteroseksualność – również homoseksualność per se nie implikuje żadnej szczególnej predyspozycji do zakazanego prawem wykorzystywania seksualnego dzieci” – ogłosiło PTS. – „Przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób”. Dodatkowo Fabryka Równości, dodaje, iż jako osoby LGBTQ+ (według łódzkiej organizacji, to zapewne one miały być „bohaterami” homofobicznych plakatów) deklaruje się prawie 5 proc. Polaków – a nie 1 proc. >>> Czytaj dalej przy kolejnej ilustracji >>>