Historia Chojen. Są tu jeszcze ulice, gdzie pozostał przedwojenny klimat. Zobacz archiwalne zdjęcia
- Bezkształtne wąziutkie, nieoświetlone uliczki, a płytkich, maleńkich, przylegających do nich parceli budowlanych, bez skrawka skweru, zieleni, boiska dla dzieci - pisano. - Piętno nędzy rzuca się na każdym kroku. Monotonna szarzyzna małych, pokrzywionych domków.
Zauważano, że choć domy były zaniedbane to niemal w każdym znajdował się sklep. Tak jakby mieszkańcy gminy Chojny nie robili nic innego jak tylko sprzedawali i kupowali.
- Ale to tylko pozory - prostował dziennikarz jednej z gazet. - W sklepach nie ma prawie nic do sprzedania, a mieszkańcy Chojen nie mogą sobie pozwolić nawet na zakup nielicznych artykułów.
Podkreślano, że ludzie mieszkali w fatalnych warunkach sanitarnych. Rynsztokami płynęły cuchnące ścieki. Bawiły się przy nich blade, chude dzieci bezrobotnych mieszkańców.
- Pełno ludzi kręci się po ulicach, na rogach stoją gromadki dyskutujące ze sobą. 40 procent nie pracuje.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE