Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Heartbreakers Chippendales - wywiad z tancerzem

Redakcja
Każda druga środa miesiąca zarezerwowana jest w Klubie Blow Room dla pań. Specjalnie dla nich zapraszane będą na występy grupy tancerzy. Jako pierwsi wystąpili Heartbreakersi. Przed wami rozmowa z Alexem, należącym do tego zespołu.

Agata Jędrzejewska: Czy mógłbyś przedstawić członków zespołu Heartbreakers Chippendales i opowiedzieć o zespole?

Alex: Zespół to trzy osoby. Posługujemy się pseudonimami. Ja jestem Alex, moi dwaj koledzy to Fabio i Wojo. Można powiedzieć, że grupa powstała przez przypadek. Ja ją zapoczątkowałem ponad pięć lat temu. Obserwowałem kolegów, którzy już tańczyli, co robią, jak to wygląda, jak dziewczyny reagują na show. Doszedłem do wniosku, że też chciałbym się tak czuć: być faworyzowanym przez tłum kobiet. Jest to wspaniałe uczucie.

AJ: A nie masz tremy przed występem?

Alex: W tej chwili już nie, choć muszę przyznać, że na początku była. Pierwsze występy polegały na obyciu się ze sceną.

AJ: Czy było jeszcze coś, co spowodowało, że zdecydowaliście się na założenie grupy?

Alex: Każdy z nas chodził wcześniej na siłownię, więc mieliśmy predyspozycje do tańca. Co tu dużo mówić, pieniądze też wchodzą w grę.

AJ: Jak się przygotowujecie do występów?

Alex: Staramy się przynajmniej raz w tygodniu robić próby układów scenicznych. W ten sposób nie zapominamy zaplanowanych ruchów i wychodzi to równo. Jedna z naszych koleżanek pomaga nam wymyślać układy choreograficzne. Mamy tez wiele swoich pomysłów. Dodatkową atrakcją występów są efekty specjalne: szlifierki, ogień, pirotechnika sceniczna. Gdy jesteśmy na scenie, ponad publicznością i mamy pewność, że żadna dziewczyna nie podejdzie za blisko, możemy je wszystkie zaprezentować. Gdy jest mniej miejsca, musimy zwracać większą uwagę na bezpieczeństwo widzów, więc nie zawsze możemy je wszystkie wykorzystać.

AJ: Skąd macie stroje na występy?

Alex: Stroje nie są kupowane w żadnym sklepie. Część jest szytych na miarę, część jest poprzerabianych. Mamy krawcową, która wszywa napy, rzepy i suwaki w strategiczne miejsca spodni, bokserek i stringów.

AJ: Czym zajmujecie się na co dzień, bo chyba nie żyjecie tylko tańcem?

Alex: Oczywiście, że nie. Jeden kolega pracuje w radiu, jest informatykiem, drugi w firmie ekspedycyjnej, a ja jestem zastępcą szefa w profesjonalnym zakładzie fryzjerskim w Łodzi.

AJ: Jak wasze partnerki reagują na to, czym się zajmujecie, mam oczywiście na myśli striptiz i show?

Alex: Każdy z nas ma partnerkę, ale po tylu latach już się przyzwyczaiły i zaakceptowały nasze zajęcie. Choć muszę przyznać, że zazdrość jest cały czas. Bez tego uczucia nie ma związku. Na szczęście zazdrość nie narasta. Dziewczyny już wiele razy widziały występy, do jakiego stopnia się posuwamy. Kiedy nas poznawały, wiedziały co robimy. Gdyby nasze zajęcie było nieakceptowalne, pewnie żaden z nas nie byłby w związku, a tak nie jest.

AJ: Do występów często „wciągacie” też dziewczyny z publiczności. Czy są jakieś kryteria, które musi dziewczyna spełnić, żeby być przez was zauważona w tłumie?

Alex: Nie ma żadnych kryteriów, niczym się nie sugerujemy. Powiem szczerze, że kiedy występujemy, nie skupiamy się na tym, żeby wybrać jakąś wyjątkowo atrakcyjną dziewczynę. Mamy określony czas, w którym mamy wykonać zaplanowany show. On jest w tym wypadku jest dla nas priorytetem.

AJ: Dziękuję bardzo za rozmowę.

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto