Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - ŁKS 0:0 - Fantastyczna interwencja Wyparły

Paweł Strzelecki
Górnik Zabrze - ŁKS 0:0
Górnik Zabrze - ŁKS 0:0 fot. Łukasz Kasprzak
W sobotę ŁKS zremisował w Zabrzu z Górnikiem 0:0. Jednak same remisy nie wystarczą ŁKS-owi, żeby uratować się przed spadkiem z ekstraklasy. Z drugiej strony należy cieszyć się, że ŁKS zremisował w Zabrzu bo... mógł przegrać mecz już w doliczonym czasie gry.

Punkt dla ŁKS uratował Bogusław Wyparło, który popisał się fantastyczną interwencją. Mariusz Magiera próbował zaskoczyć łódzkiego golkipera potężnym uderzeniem w krótki róg bramki wprost z kornera. Wyparło zdołał się przebić przez blokujących go rywali i w sobie tylko znany sposób wybił piłkę nad poprzeczkę.

Chwilę później, po kolejnym rzucie rożnym, Bodzio W. wykazał się znakomitym refleksem i złapał piłkę, która spadła tuż przed Ołeksandrem Szeweluchinem. Dzięki dobrej grze bramkarza oraz odpowiedzialnej, konsekwentnej postawie eksperymentalnie zestawionej pary stoperów łodzianom udało się zakończyć mecz z czystym bramkowym kontem.

Mecz w Zabrzu nie był pasjonującym widowiskiem. Walczono głównie w środku pola, groźnych sytuacji (nie licząc samej końcówki) było tyle, co kot napłakał. ŁKS próbował atakować nawet trzema piłkarzami (Maciej Iwański, Marcin Mięciel, Marek Saganowski), ale niewiele z tego wynikało.

Akcje Górnika były groźniejsze. Zabrzanie strzelili nawet bramkę i to już w 8 minucie, ale arbiter słusznie jej nie uznał, gdyż Michał Zieliński był na pozycji spalonej. W 25 minucie Mięciel po raz pierwszy celnie strzelił na bramkę rywali, ale uderzenie nie sprawiło kłopotów golkiperowi Górnika.

Pięć minut później swojej szansy nie wykorzystali gospodarze. Mariusz Magiera z ostrego kąta z rzutu wolnego posłał piłkę precyzyjnie w długi róg, ale na szczęście dla łodzian odbiła się ona od słupka.

Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy zabrzanie mieli ogromne pretensje do arbitra. Zieliński po męsku walczył w polu karnym z Sewerynem Gancarczykiem. Gdy przegrał pojedynek, padł na murawę i zaczął histerycznie domagać się jedenastki. Arbiter pozostał niewzruszony, innego zdania była publiczność.

Druga połowa była kopią pierwszej, choć zaczęło się obiecująco dla Górnika. Paweł Olkowski zwiódł w polu karnym trzech obrońców, strzelił jednak zbyt słabo, żeby zaskoczyć Wyparłę. Później gra toczyła się głównie w środku boiska. Pierwszą składną akcję ŁKS przeprowadził dopiero w 72 minucie. Aktywny Agwan Papikyan mądrze rozegrał piłkę z Mięcielem, ten odegrał ją do Saganowskiego. Uderzenie po ziemi nie zaskoczyło jednak Norberta Witkowskiego. W 86 minucie Grzegorz Bonin dograł piłkę do Mateusza Stąporskiego. Niestety, ten posłał ją wysoko nad poprzeczkę.

Minutę po akcji łódzkiego pomocnika w roli głównej wystąpił lewy obrońca Ronald Gercaliu, który w ostatniej chwili udaną interwencją uprzedził szykującego się do uderzenia piłki głową do pustej bramki Arkadiusza Milika.

W sobotę ŁKS o godz. 13.30 podejmie innego kandydata do spadku - Zagłębie Lubin.

Górnik Zabrze - ŁKS 0:0
Żółte kartki: Magiera (Górnik); Gercaliu, S. Gancarczyk (ŁKS)
Sędziował: Tomasz Garbowski
Widzów 2700
Noty ŁKS w rankingu Złote buty: Wyparło 7 - Gieraga 4 (57, Bonin 2), Łabędzki 6, S. Gancarczyk 6, Gercaliu 5, Sasin 5, Laizans 5, Łukasiewicz 5, Iwański 3 (57 Papikyan 3), Saganowski 5, Mięciel 5 (84, Stąporski)
Górnik Zabrze: Witkowski - Pazdan, Szeweluchin, Danch, Marciniak - Olkowski (67, Jonczyk), Magiera, Bemben, Zieliński, Mączyński (77, Milik) - Nakoulma

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto