Łodzianie, którzy od początku rozgrywek typowani byli jako faworyci do awansu do ekstraklasy zapowiadają, że nie pozwolą sobie na stratę punktów w Gorzowie. Zespół trenera Krzysztofa Pawlaka póki co spisuje się nieźle, ale trudno przypuszczać, by mógł liczyć się w walce o ekstraklasę. W gorzowskiej drużynie trudno bowiem znaleźć piłkarza o znanym nazwisku.
W ostatniej kolejce GKP przegrał w Katowicach z GKS 2:4, choć niemal do samego końca utrzymywał remis 2:2. Gorzowianie fatalnie jednak rozegrali końcówkę meczu. Teoretycznie z ŁKS nie powinni mieć żadnych szans. GKP tylko w pierwszej kolejce zaimponował formą, ogrywając 3:0 Sandecję Nowy Sącz. W pozostałych meczach, nawet tych wygranych z LKS Nieciecza, Ruchem Radzionków i Odrą Wodzisław prezentowali się przeciętnie.
Niestety, jednak ŁKS też nie prezentuje się najlepiej. - Mam nadzieję, że wreszcie uda nam się zagrać cały mecz dobrze, a nie tylko fragmenty - mówi Mięciel.
Łodzianie do Gorzowa wyjadą dopiero dzisiaj rano. W autokarze nie znajdą się kontuzjowani Marcin Adamski i były piłkarz GKP Brain Marcellinius Obem. Na szczęście pozostali łódzcy gracze nie narzekają już na zdrowie. Trener Andrzej Pyrdoł może być szczęśliwy, że nie obniży się siła ofensywna jego zespołu, bo Jakub Kosecki i Marcin Smoliński zapomnieli już o urazach.
Prawdopodobne składy:
GKP: Janicki - Andruszczak, Ganowicz, Wojciechowski, Jasiński - Mikołajczak, Ciach, Łuszkiewicz, Banasiak, Petrik - Drozdowicz. Trener: Krzysztof Pawlak.
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Klepczarek, Łabędzki, Woźniczka - Kosecki, Kłus, Mączyński, Romańczuk - Smoliński - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?