MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa coraz bliżej. ŁKS nie boi się sobotniego meczu w Kluczborku

(BART)
W akcji Artur Gieraga (z lewej) oraz Dariusz Kłus.
W akcji Artur Gieraga (z lewej) oraz Dariusz Kłus. Maciej Stanik
Kibice piłkarzy ŁKS są zadowoleni. Ich ulubieńcy pewnie zmierzają do ekstraklasy i mają coraz większe poczucie własnej wartości. W sobotę, o godz. 16, łodzianie rozpoczną w Kluczborku mecz z tamtejszym MKS. Zespół prowadzony przez trenera Ryszarda Okaja zajmuje obecnie dziesiąte miejsce w tabeli i marzy o uniknięciu degradacji.

Z pewnością ma na to szansę, chociaż musi walczyć w każdym meczu. Jego przewaga nad strefą spadkową wynosi aktualnie trzy punkty. W poprzedniej kolejce MKS uległ w Katowicach GKS 0:1. Sobotni przeciwnik podopiecznych Andrzeja Pyrdoła nigdy nie był zbyt wygodnym rywalem dla łodzian, chociaż w rundzie jesiennej na stadionie przy al. Unii to gospodarze wygrali 2:1 (bramki Marcina Mięciela i Marcina Smolińskiego oraz Rafała Niziołka).

To nie było jednak ostatnie starcie obydwu zespołów. W lutym na sztucznym boisku w Konstantynowie ełkaesiacy pokonali rywali w sparingu 3:2 (Mięciel, Smoliński, Maciej Bykowski – Tomasz Copik 2). Prowadzili już 3:0, ale końcówka była nerwowa.

MKS wywalczył w tym sezonie 28 punktów, z czego aż 25 na własnym obiekcie (zwyciężył tam jedynie Piast Gliwice). Nie zmienia to faktu, iż ŁKS nie boi się sobotniego meczu i trudno, żeby było inaczej. Wiosną nikt nie potrafił pokonać łodzian, a ośmiopunktowa przewaga nad Flotą Świnoujście i Piastem zapewnia łódzkiemu teamowi spory komfort.

Trenerowi Pyrdołowi nie brakuje kłopotów. Wiadomo, że w Kluczborku nie zagra obrońca Adrian Woźniczka, który będzie musiał pauzować przez kilkanaście dni. Pod znakiem zapytania stoi występ Smolińskiego oraz Mowlika. Na szczęście do dyspozycji trenera powinien już być Mięciel, zajęcia wznowił także Brian Obem. Jednak łódzka drużyna jest na tyle mocna, że nie powinna wracać do domu na tarczy.

Jak na razie ŁKS w pełni wykorzystuje wpadki rywali. Pewność siebie ełkaesiaków jest w pełni uzasadniona i wielką sztuką byłoby niewykorzystanie słabości innych. Ekstraklasa jest już dosłownie o krok i warto zrobić wszystko, żeby zapewnić sobie awans jak najszybciej.

* * * * *

Wszystko wskazuje na to, że kolejny mecz ełkaesiacy rozegrają już 21 kwietnia (czwartek, godz. 19, z GKP Gorzów). Pierwotnie to spotkanie miało się odbyć w świąteczną sobotę (23 kwietnia), jednak tego samego dnia w Łodzi gra występujący w ekstraklasie Widzew (dotąd policja nie zezwalała na dwa mecze w mieście jednego dnia).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto