Były wśród nich zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, umowy, decyzje urzędu skarbowego w Łodzi dotyczące nadania numeru identyfikacji podatkowej, faktury VAT oraz ksero dowodów osobistych.
Część dokumentów, które były rozrzucone na odcinku około 50 metrów, zabraliśmy do redakcji. Były na nich podane m.in. numery telefonów komórkowych właścicieli jednej z wymienionych w nich firm. Okazało się, że jej siedziba mieści po drugiej stronie ul. Milionowej. Początkowo współwłaściciel firmy zapewniał, że żadne dokumenty mu nie zginęły. Gdy dowiedział się, gdzie i co znaleźliśmy, pojawił się w naszej redakcji.
- Nie mam pojęcia, jak doszło do wycieku dokumentów z firmy. Były przeznaczone do zniszczenia. Zostały wrzucone do specjalnego kontenera. Prawdopodobnie wyciągnęli je stamtąd zbieracze złomu, którzy nocą kradną ścinki wyrobów metalowych składowanych na naszym placu - tłumaczy.
We wtorek jego pracownicy sprzątnęli z trawnika rozrzucone dokumenty oraz materiały reklamowe. Resztę współwłaściciel firmy odebrał osobiście z naszej redakcji.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?