Protesty w tej sprawie mieszkańcy wysyłali do Urzędu Miasta, a gdy ten mimo wszystko wydał pozwolenie na budowę, odwołali się do wojewody.
- W głowie się nam nie mieści, że ktoś wpadł na pomysł postawienia tak blisko trzypiętrowego budynku - mówi Dorota Czarnowska z parteru bloku przy ul. Biedronkowej - Przecież w naszych mieszkaniach będzie bardzo ciemno. Co więcej, stracą one na wartości.
Zgoda na budowę została wydana przez Wydział Urbanistyki i Architektury UMŁ pod koniec ubiegłego roku. Inwestor dostał pozwolenie na wzniesienie czterech kondygnacji. Tymczasem mieszkańcy twierdzą, że zgodnie z przepisami powinien otrzymać pozwolenie co najwyżej na trzy.
- Sprawa była analizowana u nas bardzo długo - mówi Wiesław Makal, p.o. zastępca dyrektora w tym wydziale. - Początkowo deweloper chciał zbudować antresolę nad ostatnim piętrem (nie uznaje się jej za oddzielną kondygnację), ale po apelach mieszkańców zrezygnował z tego. To, na co otrzymał zgodę, jest zgodne z prawem, choć może sprawić, że protestującym lokatorom pogorszy się komfort życia. Odległość między budynkami będzie wynosić 12 m, a najmniejsza dozwolona w tym przypadku to 8 metrów.
Mieszkańców ul. Biedronkowej 20 to nie przekonało. Szukają pomocy u wojewody.
- Analizujemy właśnie ten przypadek - mówi Jan Michajłowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury UW. - Na wydanie decyzji mamy czas do końca miesiąca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?